poniedziałek, 10 czerwca 2013

Eleven

- Simon? - krzyknęła reszta dziewczyn zbiegając po schodach. Wszystkie rzuciły się na chłopka podobnie jak Annabel. Kim był Simon? To ich najlepszy przyjaciel od przedszkola. On w porównaniu do całej reszty dziewczyn wyjechał do Londynu jeszcze długo przed zakończeniem liceum aby uczyć się gry w piłkę ręczną ponieważ w Europie ta gra jest bardziej popularna. Zawsze się przyjaźnili, rozumieli się bez słów, Simon potrafił z nimi porozmawiać jak prawdziwy przyjaciel lub rozśmieszyć w odpowiedniej chwili. W dodatku on był bi, tak przyjaciel  biseksualista- pragnienie każdej dziewczyny. Jednak pod koniec ich współnego uczęszczania do liceum Simon zaczął czuć coś więcej do jednej z dziewczyn i wtedy okzało się że lepiej jeśli byłby po prostu gejem. Przez to że spodobała mu się Annabel, ich drogi nieco się rozeszły. Później Simon wyjechał i całkiem stracili kontakt. Jednak gdy zapadła decyzja że wyjeżdżają do Lonydnu na studia, postanowili odnowić znajomość. Skontaktowali się z chłopakiem i wszystkie wspomnienia wróciły, okazało się że Simon ma chłopaka i wszystko jest jak dawniej. Od przyjazdu Marry, Simon był na turnieju w Bristolu więc nie mógł jej spotkać. Więc to dziś był ten dzień w którym po prawie 3 latach znowu się spotkali. Stali przytuleni do siebie już od chyba 2 minut w całkowitej ciszy. Tęsknili za sobą, nie da się tego ukryć.
- Simon chodź obejrzeć nasz nowy dom - krzyknęła Claudia stojąc już na schodach. Chłopak razem z resztą dziewczyn zaczął oglądać pokoje. Był pod dużym wrażeniem postępów Annabel ale zaraz po tym zacząl chwalić sie swoimi postępami.
- Wygraliśmy najważniejsze mecze, gramy o finał Anglii za dwa tygodnie tutaj w Londynie - mówiąc to był niemal czerwony z dumy i zadowolenia. Dziewczyny zaczęły mu gratulować
- Wiesz, my też mamy całkiem dobrą nowinę - powiedziała Natalie wzruszając ramionami
- Jaką? - zapytał Simon opierając głowę o rękę.
- Poznałyśmy One Direction - powiedziała Maddie uśmiechając się szeroko. Simon spojrzał na nią jak na jakąś psychiczną po czym zaczął się śmiać. Głośno i histerycznie tak jakby to faktycznie było jakieś zabawne. Gdy zrozumiał że tylko on się śmieje spojrzał na resztę dziewczyn.
- Niby jak?- zakpił
- Srak - pocisnęła mu Ann, wstała i podeszła do lady w kuchni na której leżał jej telefon. Wzięła go i weszła w galerię pokazując chłopakowi różne zdjęcia z 1D. Przeglądając foty chłopak nie wierzył w to co widzi.
- Boże, jakim cudem? - wyjąkał chłopak z otwartymi ze zdziwienia ustami.
- A więc, Marry poznała ich wszystkich w samolocie. Ale wtedy była na tyle głupia żeby nie wiedzieć że oni są z One Direction. Nie powiedziała nam że poznała jakichkolwiek chłopaków, w ogóle cała sprawa z nimi poszła w zapomnienie. Później jak już się przeniosłyśmy tutaj do domu to postanowiliśmy urządzić imprezę. Zaprosiliśmy kilku znajomych ze szkoły ale też poznaliśmy kilka osób z okolicy. No i dzięki niesamowitemu szczęściu Marry i Natalie natknęły się na dom chłopaków z 1D. Oni poznali Marry i postanowili przyjść na imprezę. Ogólnie teraz spotykamy się dość często i w ogóle jest super - opowiedziała to Annabel. Simon patrzyl na dziewczynę niedowierzając, jak to możliwe żeby miały aż takie życiowe szczęście żeby zamieszkać z ich idolami na jednym osiedlu i zacząć się z nimi kumplować? Niesamowite.
- Oh, Ann zapomniała dodać że zdążyła się już nieco bliżej poznać z panem Stylesem - zaśmiała się Claudia. Simon spojrzał na nią jeszcze bardziej zszokowany niż chwilę temu.
- Co? Nie prawda, jezu. Spotaliśmy się kilka razy ale Natalie i Lou, oni też! - tłumaczyła się brunetka na co Simon wybuchł śmiechem i objął przyjaciółkę.
- Twoje marzenie się spełniło, poznałaś 1D i jeszcze randkujesz z Harrym. Jakbyście mieli się rozstać to go biore - wyszeptał jej do ucha. Na co dziewczyna cicho się zaśmiała. Jego gejowskie żarty były na porządku dziennym.
- Hej ludzie, skoro już wszystko wiemy to może zrobimy coś razem? W końcu musimy jakoś uczcić dobre wyniki w grze Simona i to że Marry przyjechała i to że spotkaliśmy chłopaków. Co wy na to?- zaproponowała Maddie. Wszyscy pokiwali głowami uważając to za całkiem niezły pomysł.
- Jasne, ale najpierw muszę poszukać w tej nowoczesnej kuchni czegoś do żarcia. Jestem mega głodny- powiedział po czym pobiegł do kuchni. Dziewczyny poszły za nim zdając sobie sprawę z tego że oprócz kawy z bitą śmietaną którą piły podczas rozmowy nic nie jadły na śniadanie.
- Co powiecie na tosty z dżemem i smażone jajka? - zaproponowała Natalie na co każdy się zgodził. Simon podszedł do dziewczyny i obejmując ją od tyłu poprosił o podwójną porcję. Nat się zaśmiała i przyjęła zamówienie. Mimo że Simon był przystojnym i szczupłym chłopakiem a do tego sportowcem to jadł za trzech.
   Natalie, Maddie i Claudia przygotowywały śniadanie a Marry, Annabel i Simon leżeli na kanapie w salonie. Oglądali operację stylówę na mtv. Śmiali się z idiotycznie ubranych ludzi, lub pustych dziewczyn w mocnym makijażu i skąpych strojach. Wtedy na śniadanie zawołała ich Maddie która wbiegła do pokoju. Wszyscy szybko wstali i rzucili się do stołu. Simon zajął jakieś pierwsze lepsze miejsce ale jak się okazało było one zwykle zajmowanie przez Claudię.
-Złaź
- Niby czemu?
- Bo ja tu zawszę siedzę
- No to masz problema - powiedział wzruszajac ramionami i sięgając po tosta. Ruda przewróciła oczami po czym niespodziewanie odsunęła szybko krzesło na którym siedział Simon. Tym sposobem wylądował on z dużym hukiem na ziemi. Dziewczyny zaczęły się śmiać.
- Jak nie prośbą, to groźbą. Sorry masz dużo wolnego miejsca- powiedziała Claudia siadając na wolnym już miejscu. Simon pozbierał się powoli z podłogi oraz postanowił zająć wolne miejce obok Maddie. Fioletowłosa przeczesała mu włosy ręką pocieszycielsko.  Jedli śniadanie nie zapominając oczywiście o standardowych przypałach. Annabel wywaliła cały dżem ze swojego tosta na świeżo uprane spodnie od piżamy co nie wywołało specjalnego zdziwienia. Coś takiego zdarzało się dość często w wykonaniu brunetki. Claudia postanowiła zrobić mały żart Marry, gdy ona piła swoje kakao ruda przechyliła jej kubek przez co Marry wylała na siebie napój. Przez to Claudia dostała jajkiem w twarz. Natalie zauważyła że zaczyna się robić ciekawie więc kazała się wszystkim ogarnąć i zacząć sprzątać. Śniadanie standardowo minęło w jednej wielkiej dziczy, jednak dało się do tego przyzwyczaić.
  Podczas gdy Ann, Marry i Simon sprzątali kuchnię reszta dziewczyn poszła się już szykować. Mieli gdzieś wyjść. Ale szczerze to sami nie wiedzieli gdzie chcą iść. Dochodziła już godzina 13. Może pójdą pochodzić po Londynie, aby przedstawić go Marry? Takie myśli krążyły po głowie Maddie która rozczesywała swoje ni proste, ni kręcone jasno fioletowe włosy. Mimo że jej włosy były ciężkie do ułożenia i dodatkowo miały taki oryginalny kolor to dziewczyna wyglądała w nich mega uroczo i wyjątkowo czyli taka jaka była Maddie. Gdy już jako tako ogarnęła włosy podeszła do swojej garderoby wyjmując taki zestaw.


Claudia postanowiła dziś swoje długie rude włosy spiąć w wysokiego koka, jej makijaż polegał dziś na delikatnej warstwie pudru oraz mocnej ilości tuszu do rzęs. Postanowiła założyć taki zestaw.

Natalie wyprostowała włosy, nałożyła warstwię fluidu i trochę różu na policzki. Pomalowała rzęsy i zrobiła delikatne kreski na powiekach. Jej zestaw ubrań składał się z :
Marry po posprzątaniu kuchni pobiegła do swojego pokoju, rozpuściła swoje blond włosy i pomachała nimi w różne strony i postanowiła że to wystarczy. Założyła kolczyk w wardze po czym pomalowała usta czerwoną szminką, standardowo zrobiła mocne czarne kreski na powiekach oraz pomalowała rzęsy mascarą. Do tego założyła zestaw który idealnie dopasował się do jej makijażu.

Annabel rozpuściła swoje włosy i zaplotła sobie luźnego warkocza na bok. Jej makijaż składał się z pudru, rozjaśniających cieni na policzki i podkreślenia oczy kredką. Pomalowała rzęsy tuszem oraz użyła odrobiny błyszczyku. Zestaw ubrań skladał się z :


Gdy już wszyscy byli gotowi, wyszli przed dom gdzie stał srebrny range rover Simona. Wszyscy się do niego wpakowali mimo że i tak było o jedną osobę za dużo w samochodzie. 
- Marry nie widziałaś jeszcze tak dobrze Londynu - powiedziała Maddie 
- Niby tak, no ale wiesz że nie lubię zwiedzać- Marry spojrzała na przyjaciółkę z przymrużonymi oczami
- Nie zabieramy cię do Buckingham tylko do London Eye lub najlepszej cukierni w Londynie. Nie jechałaś jeszcze autobusem piętrowym i w ogóle. Będzie fajnie - zachęcała Natalie
- Okeej, sooł trzymam cię za słowo - uśmiechnęła się dziewczyna. Cała droga minęła w standardowo miłej atmosferze, jechali śpiewając na cały głos Still Into You - Paramore.
   Dojechali do centrum Londynu, po 15 minutowej walce zajęli jedno z wolnych miejsc parkingowych. Od tego miejsca mieli blisko do wielu fajnych miejsc.
- Idziemy do London Eye? - zapytała  Marry patrząc na wielki diabelski młyn który stał dość niedaleko.
- Myślę że mozemy od tego zacząć, za pare godzin będzie tu meksyk z kupieniem biletów. - stwierdził Simon i pewnie miał rację. Szybkim krokiem postanowili stanąć w kolejce po bilety, na szczęście nie była to długa kolejka. Zapłacili bilety i weszli do swojej kapsuły całą 6, nagle drzwi odsunęły się i do środka weszło jeszcze dwóch chłopców. Jeden był niski i pulchny, natomiast drugi szczupły i wysoki. Dwa przeciwieństwa. Mogli mieć maksymalnie 16 lat. Prawdopodobnie byli z jakiejś wycieczki, widać było że są typowymi frajerami w swojej szkole, ten wyższy miał pod nosem spory meszek czyli dziewiczy wąsik. Annabel wymieniła spojrzenia z przyjaciółmi, oni przewrócili oczami wiedząc co zaraz się wydarzy. Brunetka spoglądała co jakiś czas na każdego z chłopaków z osobna. Oni zaczynali czuć się niezręcznie będąc wciąż obserwowanym.
- Na trzy cztery odwracamy się i gapimy się na tego z wąsem okej? Wszystkie!- nakazała brunetka na co dziewczyny zaczęły się śmiać. Simon usiadł sobie na jednej z ławeczek podłamany sytuacją która będzie tu miała za jakiś czas miejsce. - Trzy... czte.. ry - wyszeptała Ann i nagle cała piątka wbiła chamski wzrok w bogu ducha winnego chłopaka. Ten natychmiast poczuł że jest na widoku i spojrzał na dziewczyny, zrobił przerażoną mine i szybko się odwrocił. Dziewczyny wybuchły śmiechem.
   Część z chamskim wzrokiem stała się nudna, więc Ann bawiła się dalej. Podeszła do chłopców i zaczęła rozmowę
- Pierwszy raz w Londynie? - zapytała przesłodzonym głosem, chłopcy pokiwali głowami. - Oh, ja też! - wystawiła rękę do grubszego chłopaka aby przybić piątkę, jednak ten widocznie nie miał na to ochoty. Dziewczyny zaśmiały się z tej sceny. Ann rozmawiała z nimi, chwaliła wygląd tych chłopaków oraz udało jej się wyciągnąć ich imiona. Teddy i Sammy. Okazało się że są braćmi i mieszkają w Bromley. Pod koniec wycieczki grubszy chłopak zdenerwował się gdy Ann zaczęła chwalić jego kręcone włosy które w rzeczywistości wcale nie były ładne. Wyglądał tak jakby był przyzwyczajony do takiego traktowania. Annabel nie chciała mu sprawić przykrości, po prostu robiła tak zawsze gdy miała doczynienia z młodszymi dziećmi lub tego typu chłopakami. Po prostu dla zbitu. Jej przyjaciele byli przyzwyczajeni.
   Gdy minęła im podróż London Eye, poszli do muzeum madame tussauds. Tam Marry robiła każdemu zdjęcia z różnymi sławnymi gwiazdami. Lady Gaga, Rihanna, The Beatels, Robbie Williams, Marilyn Monroe oraz wiele innych. Pod koniec dotarli do figur One Direction. Mimo że dziewczyny mieszkały tu bardzo długo oraz poznały chłopaków na żywo, były podekscytowane tym widokiem. Same nie wiedziały czemu, obudziła się w nich dusza Directionerki. Natalie podeszła do woskowego Louisa po czym zrobiła sobie z nim zdjęcie. Weszła w funkcję mms w swoim telefonie po tym wysłała to zdjęcie do Lou podpisując:

Mam nadzieję że nie będziesz zły,
jeśli znajdę sobie zastępstwo. xx

Simon zrobił im zdjęcie grupowe, Maddie stanęła obok Nialla, Ann obok Hazzy, Natalie całowała Louisa w policzek a Marry pokazywała Zaynowi rogi. Jedynie Claudia stanęła gdzieś na uboczu, nie chciała być blisko nawet woskowego Liama. Czuła się wciąż źle z powodu tego jak ją potraktował i jak na razie nie miała zamiaru o tym zapominać. 
  Gdy znudziło im się oglądanie woskowych sławnych ludzi, wyszli i poszli do cukierni o której wspominała Nat. Gdy tam weszli Marry uderzył zapach słodkich konwalii oraz różowy kolor, różowy wszędzie. Trochę ją to przeraziło ale w gablotkach stało pełno czekoladowych ciast, ciastek, babeczek, różno smakowych lodów oraz wiele wiele innych cudownie wyglądających rzeczy. Dziewczyna oworzyła szeroko oczy zszokowana tym pysznym widokiem. Nagle poczuła, że jest bardzo głodna i zjadla by coś słodkiego. Marry stanęła w kolejce za przyjaciółmi. Każdy zamowił swoje pyszne ulubione cudo, blondyna miała małe problemy z wyborem ale postanowiła wybrać ciasto karmelowo kokosowe i czekoladowo truskawkowy deser lodowy. Zajęli wolny stolik i nic nie mówiąc zajadali się deserami. Jedzenie tego było tak cudownym przeżyciem że nawet nie chciało im się rozmawiać. Gdy każdy skończył swoją porcję opadł na krzesło najedzony. Siedzieli tak chwilę i zaczęli gadać, o szkole, o chłopakach z 1D, Claudia podzieliła się informacją o Liamie z Simonem. Simon stwierdził że powinna pogadać z Liamem jednak ruda nie wykazywała do tego pomysłu specjalnego entuzjazmu. Simon opowiadał im o Mattew czyli swoim chłopaku. Dziewczyny cieszyły się jego szczęściem. To było dość zabawne uczucie kiedy mijały na ulicy jakiegoś ładnego chłopaka i stwierdzały razem że jest ładny a on się z nimi zgadzał. Jednak nie raz przyłapywały go np na imprezie że patrzy się dziewczynie tam gdzie nie trzeba.
  Gdy stwierdzili że są zmęczeni i chcą wracać do domu, zebrali się i ruszyli do samochodu. Dziś Simon miał nocować u dziewczyn. Dochodziła już 19 więc nie opłacało mu się wracać do domu. Jechali w ciszy, Simon jechał dość szybko. Nagle usłyszeli mały huk. Coś uderzylo w samochód
- Boże, Simon co to było? - zapytała Ann chłopak spojrzał na nią i wzruszył ramionami.
- Chyba kot - odrzekł obojętnie, cała piątka dziewczyn wydała z siebie pisk złości, współczucia i obwinienia w jednym.
- Mówisz to tak obojętnie? Jak możesz? - krzyknęła Maddie która byla przecież wegetarianką.
- Jezu, ale macie spine. O jednego pchlarza mniej - westchnął 
- Tak? Super, więc jak będziemy u ciebie w domu to wywale pana Tomasa przez okno, później powiem " o jednego pchlarza mniej" i co? byłbyś zadowolony? - krzyknęła Natalie. Pan Tomas to ukochany kot Simona.
- Spróbowałabyś tknąć pana Tomasa, a wyleciałabyś przez okno następna - zagroził chłopak z przymrużonymi oczami. Natalie przewróciła oczami, dojechali do domu w napiętej ciszy. Wszystkie wybiegły z samochodu obrażone.
- No weźcie noo, dajcie spokój to tylko kot!- śmiał się Simon
- Nie dostajesz kolacji - zagrodziła Annabel. Simon przestal się śmiać
- Wiesz co, groźby są karalne 
- W dupe się cmoknij - warknęła po czym wróciła do kuchni zaglądając do lodówki.
- Kiedys próbowałem, ale nie wyszło - stwierdził, przez co został obrzucony zdziwonym wzrokiem dziewczyny. Zaczął się śmiać i wszedł do salonu. Na kanapie leżała Natalie, pstrykała pilotem po kanałach nie mogąc znaleźć niczego fajnego. Nagle nie wiadomo skąd Simon rzucił się na dziewczynę. Ta zaczęła się drzeć. 
- Jestem obrażona! Spitalaj!- krzyczała, Simon siedział na niej okrakiem łaskotając ją. Brunetka zaczęła się miotać i śmiać. Nagle do drzwi zadzwonił dzwonek, Maddie poszła je otworzyć. 
- No to zrobie tak żebyś nie była - powiedział Simon do dziewczyny.
-Złaź ze mnie głupi pedofilu- piszczała, nagle do salonu weszła cała piątka chłopaków. Spojrzeli na kanapę na której leżała Natalie a na niej siedział jakiś facet. Z ich punktu widzenia wyglądało to dziko. Lou spojrzał na dziewczynę z uniesionymi brwiami. Natalie natychmiast zrzuciła z siebie chłopaka. 
- Hejka Lou - uśmiechnęła się

~*~

Proosze bardzo!
Wyczekiwany 11 rozdział, chciałam wam przedstawić Simona.
Mam nadzieję że wam się spodoba, oraz przepraszam że dodaję
zbyt późno. Wiecie o mojej super
wpadce z usunięciem 10 rozdziału ale jakoś to postarałam
się streścić. Macie, czytajcie i komentujcie!

15 komentarzy - nowy rozdział w czwartek

                                                PANIE I PANOWIE, OTO SIMON I PAN TOMAS!!

15 komentarzy:

  1. dijhiusrghseithesithiuaghiuhfdijeay<3 To chyba mój ulubiony rodział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne! :)) @ILoveRirisHug

    OdpowiedzUsuń
  3. ŚWIETNY TEN ROZDZIAŁ <33333333

    OdpowiedzUsuń
  4. ekstraekstraekstraekstra xd super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  5. ale fajny <3 simon jaka dupera *-*

    OdpowiedzUsuń
  6. - Oh, Ann zapomniała dodać że zdążyła się już nieco bliżej poznać z panem Stylesem - zaśmiała się Claudia. Simon spojrzał na nią jeszcze bardziej zszokowany niż chwilę temu.
    - Co? Nie prawda, jezu. Spotaliśmy się kilka razy ale Natalie i Lou, oni też! - tłumaczyła się brunetka na co Simon wybuchł śmiechem i objął przyjaciółkę.
    - Twoje marzenie się spełniło, poznałaś 1D i jeszcze randkujesz z Harrym. Jakbyście mieli się rozstać to go biore - wyszeptał jej do ucha. Na co dziewczyna cicho się zaśmiała. Jego gejowskie żarty były na porządku dziennym.


    kocham ten fragment, hahahahahhaha
    polubiłam Simona :D <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, ten fragment jest boski :D wogule fajny rozdział

      Usuń
  7. świetny ten rozdział, taki ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Następny rozdział, bo zabiję!

    OdpowiedzUsuń
  9. natalie ma problem ... ciekawe jak lou to przyjmie hahahha, simon jaki przystojny *o* fajny i szybko dodaj nastepny !!

    OdpowiedzUsuń
  10. HUFHUYFGREGUFFGHRFVBRUYBVFURGRHTBVYURGBYUGHYT PISZ SZYBKOOO

    OdpowiedzUsuń
  11. ciekawe co loui sobie pomyśli, biedny :c
    +fajne zestawy ubrań:D

    OdpowiedzUsuń
  12. HFDSDA6UFLJDKAFSDKLJFGSDLJKA, DODAWAJ DZIŚ<3

    OdpowiedzUsuń
  13. za mało Maddie a za duzo Marry. a tak to genialnie piszesz i genialne zestawy ciuchow <3

    OdpowiedzUsuń
  14. musisz dodac dzisiaj bo nie wytrzymam <333

    OdpowiedzUsuń