środa, 26 czerwca 2013

Fourteen

Wszystko działo się tak bardzo szybko, Maddie przerażona patrzyła na policjantów którzy wchodzą do domu i proszą o obudzenie reszty dziewczyn. Dziewczyna spanikowana pobiegła na piętro  budząc każdą z nich, dziewczyny zerwały się z łóżek słysząc o policji. Kazano im się szybko ubrać aby mogły jechać na komisariat, nie dostały żadnej odpowiedzi odnośnie tego co się tu dzieje. Przerażone ubrały jakieś zwykłe pierwsze lepsze ubrania, zrobiły bardzo delikatny niemal niewidoczny makijaż i wyszły prosto do wozu policyjnego. Czuły się jak jacyś bandyci a w dodatku nie wiedziały czemu są wiezione na komisariat.
 Droga trwała jak dla nich wieki, nie odzywały się do siebie ponieważ miały wrażenie że wszystko może zostać wykorzystane przeciwko nim, lub za odzywanie się zostaną no nie wiem... postrzelone. Każda z dziewczyn odtwarzała w swojej głowie wczorajszy wieczór, noc, oraz poprzednie dni. Próbowały znaleźć w głowie jakieś wspomnienie z powodu którego mogły być właśnie wiezione na komisariat. Przez głowę każdej z nich przemknęła scena podczas której Lou rozbił kamerę w parku, jednak wątpiły aby to  był ten powód.
  Nagle samochód zatrzymał się a policjanci kazali im wysiąść z samochodu, to też zrobiły. Udały się do środka komisariatu. Prowadzone w ciemnych korytarzach do jednej dużej sali w której nie były same. Zauważyły całą 5 chłopaków z 1D. Ich widok dodał im otuchy. Jednak wciąż były przerażone ponieważ siedziały na komisariacie, same nie wiedząc z jakiego powodu. Po minach chłopaków którzy mentalnie próbowali je pocieszyć widać było że jest jakiś problem.
- Zajmijcie wolne miejsca - powiedział komisarz. Był to grubszy szatyn z plakietką na lewej piersi z napisem " Drew". Dziewczyny zajęły miejsca, były zdziwione że pozwolono być im tak dużą grupą w jednym pomieszczeniu. - Zastanawiacie się co tu robicie? - zapytał Drew, a każdy pokiwał głową. Mężczyzna wziął do ręki jakąś kasetę- wiecie co to?- zapytał, a wszyscy pokręcili głowami na "nie"- to kaseta z kamery, jednej z kamer z Hyde Parku. - wszyscy nagle wymienili spojrzenia. No jasne... Drew wstał i włożył kasetę do odtwarzacza a na niewielkim telewizorze pokazał się czarno-biały film bez dźwięku. Każdy się przyjrzał. Najpierw było wielkie otwarcie imprezy, później sadzenie drzew, występy, tłum ludzi na koncercie 1D, później pustki gdzieniegdzie pojawili się przechodnie. Nagle na ekranie pojawiła się cała ich paczka, Niall znalazł piłkę i zaczęli nią odbijać. Dziewczyny siedziały i śmiały się popijając colę w kubku w którym tak na prawdę było piwo. Chłopaki kopali sobie piłkę, gdy nagle Lou kopnął ją tak mocno że wpadła wprost w obiektyw kamery. Na tym film się zakończył. Wszyscy wymienili spojrzenia.
- Świetny plan, udawaliście że niby nic takiego nie robiliście a później calkiem przypadkiem rozbiliście jedyną kamerę w tamtej okolicy która mogła zarejestrować wasz występek na skalę całego Londynu.- mówił komisarz. Maddie rozszerzyła szeroko oczy słysząc te słowa.
- Co? Jaki występek?- zapytała Marry mrużąc oczy, Drew spojrzał na nią dość surowo. Wziął do ręki laptopa, klikał chwilę w klawiaturę. Postawił laptopa ponownie na stoliku i obrócił w kierunku dziewczyny. Była to strona informacyjna. Nagłówek artykułu głosił o "Wielkim Skandalu w Hyde Parku". Dziewczyna uniosla jedną brew wysoko do góry. Serio robili taki dramat o KAMERĘ?
- Skandal o rozbitą kamerę?- prychnęła Annabel
- Czytaj dalej...- Ann zaczęła czytać.

"Londyńska policja donosi o szokującym zachowaniu członków zespołu
One Direction oraz jego znajomych. Późnym wieczorem
postanowili zniszczyć cel wczorajszego festynu. Całą 10 osobową paczką
zniszczyli wszystkie nowo zasadzone drzewa rozwalając przed tym kamerę wiszącą
na jednej z lamp aby pozbyć się dowodów świadczących o ich winie. 
Wszyscy jesteśmy w szoku, zastanawiamy się co kierowało chłopakami. Policja
jest w trakcie przesłuchania winnych, byli oni prawdopodobnie pod wpływem
alkoholu bądź innych środków przez które nie panowali nad sobą. 
Jedna z dobrodusznych mieszkanek Londynu z rana postanowiła zobaczyć jak wyglądają
posadzone drzewa i wybrała się odwiedzić park. "To co zobaczyłam było szokujące,
wszystkie sadzonki były połamane i popalone. Nie wiedziałam co robić, zrobiło mi się przykro
i rozpłakałam się jak dziecko, ponieważ wczoraj sama posadziłam kilkanaście drzew.
Rozejrzałam się po okolicy i zauważyłam rozbitą kamerę leżącą na ziemi. Kaseta była
na samym wierzchu, stwierdziłam że może udało się zarejestrować sprawców, wzięłam ją i zaniosłam
na policję. Czekam aby dowiedzieć się kto dokonał tak straszliwego czynu"
- Tak donosi nam pierwszy świadek zdarzenia czyli- Emeli Cooper."

Każda z dziewczyn kilka naście razy przeczytała ostatnią linikę tego absurdalnego tekstu: Emeli Cooper. 
NO JASNE. Cala ta sytuacja była jawną intrygą uknutą przez Em. Dziewczyna prawdopodobnie śledziła przez cały czas po koncercie dziewczyny, doprowadziło ją to do sytuacji z kamerą. Nie mogła tego nie wykorzystać. Natalie czuła jak wpada w furię, miała ochotę rozwalić łeb tej suce, jednak czuła też bezradność. Wszystko ewidentnie wskazywało ich winę.
- Skąd możecie mieć pewność że to nasza wina!? - Krzyknęła Claudia- nie daliście nam szansy na wyjaśnienia i od razu puściliście plote do internetu? To na pewno nie jest zgodne z prawem - Claudia również była co raz bardziej wściekła.
- Proszę się uspokoić, teraz gdy macie przedstawiony zarzut będziecie przesłuchiwani, każde z was osobno. Sprawdzimy czy zgadzacie się ze sobą. Oraz proszę mi nie mówić co jest zgodne z prawem przy takich oskarżeniach- mężczyzna uniósł głos. Claudia przewróciła oczami. 
  Drew mówił prawdę, do pomieszczenia weszło kilka komisarzy. Dokładnie pięcioro. Poprosili Claudię, Annabel i Maddie oraz z chłopaków Nialla i Zayna. Po następną piątkę mieli przyjść po przesłuchaniu pierwszych 5 osób.

   Maddie usiadła na krześle, oparła ręce na stoliku. Spojrzała na zegarek na ścianie. Było już po 10. Miałaby teraz zajęcia angielskiego, powinna być w szkole a nie na policji. Czuła że boli ją brzuch, nie wiedziała czy ze stresu czy z głodu. Po chwili dołączyła do niej jakaś kobieta, w przeciwieństwie do poprzedniego faceta który ich przesłuchiwał wydawała się być milsza.
- Słuchaj, jesteście mocno podejrzani i nie mamy nic wspólnego z rozsiewaniem plotek. Uwierz że w naszej pracy reporterzy i ci inni są najgorszą zmorą rozumiesz? Ktoś dał cynk a oni to rozgłaszają i dodają swoje co nieco. Nam zależy tylko na tym aby rozwiązać tą sprawę, chciałam żebyś to wiedziała- zaczęła miłym głosem kobieta, Maddie mimowolnie się uśmiechnęła i pokiwała głową. Kelsey- bo tak miała na imię kobieta zaczęła pytać.
- Byłaś wczoraj na festynie prawda? 
- Tak
- Na koncercie tych chłopaków też?
- Tak, byłyśmy tam wszystkie do końca.
- Rozumiem, a co robiłyście po koncercie?
- Gdy koncert się zakończył, poszłyśmy usiąść koło fontann. Nie chciałyśmy przebijać się przez tamte tłumy, nie zależało nam na autografie czy zdjęciu ponieważ znamy tych chłopaków na codzień. Czekałyśmy aż skończą spotkania z fanami abyśmy mogli jeszcze razem coś zrobić.
- Mhm... więc około której godziny chłopcy dołączyli do was?
- Między 21 a 22.
- I co zrobiliście jak już byliście wszyscy razem?
- Postanowiliśmy się przejść, szliśmy i doszliśmy do tego terenu gdzie były sadzone drzewa. Nie zwróciliśmy na nie szczególnej uwagi a już tym bardziej nie zamierzaliśmy ich niszczyć. Później Niall, jednen z kolegów... zauważył piłkę na trawniku. Chłopaki postanowili sobie pokopać, jak to chłopaki. Z czasem zwykłe podania im się znudziły i zaczęli się popisywać. W pewnym momencie Louis kopnął mocno i wysoko piłkę tak że poleciała wprost na kamerę rozbijając ją na części. Wystraszyliśmy się na początku jednak po chwili wydalo nam się to być dość zabawne. Zaczęliśmy się śmiać ale baliśmy się że ktoś to zobaczy i zwali na nas, od razu uciekliśmy...- kobieta spojrzała na Maddie, po czym pokiwała głową
- Cóż, powiedz mi... co zrobiliscie później?
- Chcieliśmy jak najszybciej wyjść z parku, to też zrobiliśmy. Jak już wyszliśmy to postanowiliśmy iść do domu na piechotę. Od centrum Londynu do naszego osiedla jest kawałek więc urządziliśmy sobie nieco dłuższą wycieczkę. Około 1 w nocy byliśmy już w domu. - Kelsey patrzyła na Maddie cały czas jakby próbowała wyczytać z jej twarzy kłamstwo, jednak Maddie była bardzo szczera i miała nadzieję że jej przyjaciele również będą.
- Cóż, dziękuję ci Maddie. -  powiedziała po czym wyszła, prosząc policjanta o pilnowanie jej. Maddie miała wrażenie że poszło dobrze, była tak szczera podczas tej rozmowy że była zdziwiona samą sobą.

  Zayn trafił na nieco bardziej zaciętego policjanta, chłopak był równie szczery co Maddie jednak facet ktory go przesłuchiwał, doszukiwał się w każdym zdaniu czegoś co mogło by być przeciwko niemu. Zayn był przesłuchiwany już od ponad pół godziny czyli prawie dwa razy więcej niż Maddie a końca wciąż nie było widać. Mulat zaczął się wkurzać.
- Jeżeli nie wierzy pan że od razu po rozbiciu kamery uciekliśmy z parku to niech pan weźmie kasety z innych kamer z parku i sprawdzi nagranie z wczoraj około godziny 23 i zobaczy pan że wtedy uciekaliśmy uliczkami parku. - zaproponował Zayn. Mężczyzna patrzył na niego przez chwilę po czym po prostu wyszedł, po chwili do pomieszczenia wrócił zwykły policjant który za pewne miał go pilnować. Zayn wiedział że to była ich jedyna deska ratunku, w parku było sporo kamer a zniszczyli tylko tą jedną. Na zarejestrowanym filmie który został im przedstawiony na samym początku gdy rozbili kamerę  była godzina 23:14. Zaraz po tym zaczęli uciekać, biegli między innymi obok fontann a tam także były kamery. Wystarczyło obejrzeć inne nagrania aby udowodnić że to nie ich wina. Przecież nie mogli by zniszczyć tylu drzew w tak krótkim czasie.
   Pozostali byli przesłuchiwani nieco krócej niż Zayn, widocznie spodobał się im pomysł chłopaka ponieważ postanowili wziąć nagrania z kamer rejestrujących inne części parku. W tym czasie nie mogli się ze sobą kontaktować, zabrano im telefony oraz każdy był w innym pokoju. Wszyscy jednak jednakowo czuli się potwornie. Bali się że coś pójdzie nie tak, to było jasne że oni tego nie zrobili. Nigdy  nie wpadł by im do głowy tak idiotyczny pomysł, a nawet jeśli to by pamiętali... Wiedzieli że cała ta sytuacja to niesamowita intryga uknuta przez Emeli. Annabel zastanawiała się jak długo ta dziewczyna musiała myśleć nad rozkmienieniem tak szatańskiego planu. Wszystko ewidentnie wskazywało na ich winę.

  Po około godzinie poproszono wszystkie 10 osób o spotkanie się ponownie w pokoju w którym byli na samym początku. Drew nie patrzył na nich już w taki sposób jak na początku. Gdy ich zobaczył westchnął głęboko.
- Postanowiliśmy  sprawdzić pozostałe kamery w parku, oraz ku naszemu zdziwieniu faktycznie widać na nagraniach waszą ucieczkę z parku. Wasze zeznania się zgadzają... nie jesteście odpowiedzialni za to o co was oskarżyliśmy. Rzecz jasna wszystko zostanie sprostowanie w mediach, przykro nam że pomimo braku pewności taka informacja wypłynęła, nie wiem jak to się stało - w głowie wszystkich pojawiło się imię EMELI. To było jasne i oczywiste. - tak więc jesteście uniewinnieni, jednak podczas oglądania jednego z nagrań zauważyliśmy że każde z was udzieliło sobie kąpieli w fontannie... jest to naruszenie mienia publicznego oraz za rozbicie kamery oraz ucieczkę z miejsca wypadku musimy wyznaczyć wam karę. Jednak postanowiliśmy wypróbować nowy sposób karania młodzieży czyli prace charytatywne. Chcemy abyście teraz podzielili się na pary. Chłopak i dziewczyna. Zróbcie to sprawnie. - wszyscy wymienili zdziwione spojrzenia. SERIO? Czy oni nie wiedzieli że dziewczyny właśnie zaczęły nowy semestr studiów a chłopaki byli w ogólnoświatowym zespole muzycznym? Gdzie podziewał się menadżer chłopaków proponując jakąś dobrą sumę jako kaucję? Pary były jasne, Harry- Ann, Nat- Lou, Claudia- Liam, Maddie - Niall, no i niestety jak dla Marry, ona i Zayn. Drew rozdał każdemu z chłopaków kartkę z tematem ich pracy społecznej. Niall spojrzał na napis- pomoc w schronisku, Liam dostał - opieka w przedszkolu, Harry - własna lodziarnia, Lou- rozdawanie ulotek a Zayn - wolontariat w bibliotece. Chłopaki podali kartki dziewczynie "ze swojej pary". Wszyscy wymienili zdziwione spojrzenia. No pięknie.
- My mamy szkołę- odezwała się w końcu Marry, Drew spojrzał na nią.
- No cóż, będziecie odpracowywać wasze kary w godzinach po szkole. - Natalie prychnęła.
- No jasne, ile czasu ma to trwać?
- Miesiąc, od jutra. - nie wiedzieli czy się cieszyć czy nie, dobrze że tylko miesiąc. Po tej rozmowie zostali wypuszczeni. Gdy wyszli z komisariatu, przed budynkiem czekał duży srebrny van a wokół niego kilku ochroniarzy którzy rzucili się do drzwi gdy zobaczyli że chłopaki wychodzą. Natychmiast otoczyło ich mnóstwo reporterów. Harry odruchowo złapał Ann za ręke która nerwowo zakrywała twarz dłonią, podobnie uczynił Lou z Natalie oraz Liam z Claudią. Maddie i Marry jakoś poradziły sobie w tym dzikim tłumie same. Dziennikarze zadawali pytania typu : Czy to na prawdę wy? Co wami kierowało? Dlaczego to zrobiliście? Jakie będą tego konsekwencje?
 Zayn krzyknął w końcu że zostali uniewinnieni i że zostali wrobieni. Chciał dodać że zostali wrobieni przez mega suke czyli Emeli Cooper ale cudem się od tego powstrzymał. Wszyscy wpakowali się do samochodu. Kierował jeden z ochroniarzy.
- Ale szajs, nie wierze - jęknęła Maddie
- Masz pracę w schronisku przy słodkich pieskach, nie przesadzaj. - mruknęła Marry
- A ty w bibliotece, co wy tam niby będziecie robić. Uciszać ludzi? - zapytał Harry
- My mamy własną lodziarnie, o boże jak to w ogóle brzmi- zaśmiała się Ann, wszyscy na nią spojrzeli
- Doszukujesz się w tym jakiegoś podtekstu seksualnego?- zapytał Lou na co Ann wybuchła śmiechem
- No cóż, będziesz tam sama z Harrym... - Ann zrobiła wielkie oczy a Harry strzelił otwartą dłonią w czoło.
- Zejdźmy z tego tematu... - poprosiła Ann- a ty Claudia, co macie?
- Pracę w przedszkolu... lol nie lubie dzieci za bardzo - zajęczała
- Możemy się zamienić - uśmiechnęła się Annabel, wszyscy jej mówili żeby została przedszkolanką. Miała dobry kontakt z dziećmi.
- Nie, zostajemy przy lodziarni- krzyknął Harry dźgając dziewczynę w nogę. Wszyscy znowu wybuchli śmiechem.
- Ja i Lou rozdajemy ulotki, dziko trochę...- zaśmiała się Natalie
- To chyba najbardziej banalne- wzruszył Lou ramionami
- No trochę...- rozmowę przerwał im kierowca ktory zapytał czy odwieźć ich do własnego domu czy zostawić u dziewczyn. Po chwili zastanowienia się i sprawdzeniu godziny ( okazało się że jest już po 18. Gdy Niall uświadomił że nie jadł nic cały dzień, automatycznie zaczęło mu burczeć w brzuchu.) Stwierdzili że rozjadą się do swoich domów, dziewczyny nadrobią zaległości w szkole i pójdą wcześniej spać aby być wypoczętym na jutrzejsze rozpoczęcie prac społecznych. Chłopaki chcieli sprostować na twitterze i innych portalach  swoją niewinność.  Tak więc pożegnali się przytuleniem i buziakiem, każdy z każdym oraz dziewczyny wyszły pod swoim domem a chłopaki pojechali do swojego.
  Po powrocie Natalie zadzwoniła do Alice i poprosiła o lekcje zadane z angielskiego, matematyki i biologii czyli zajęć na które chodziły razem. Dziewczyna obiecała że przepisze jej notatki i wyśle jeszcze tego dnia. W tym czasie reszta dziewczyn robiła kolację.
  Chłopaki po wejściu do domu rzucili się od razu na lodówkę, wiedzieli że nie będzie chciało im sę nic robić więc Liam postanowił zadzwonić po chińszczyznę podczas gdy jego kumple wyjadali resztki. Czekając na jedzenie postanowili wejść na twittera, w interakcjach roiło się od pytań fanów o ich winie. W trends było hasło dotyczące ich "występku". Nie zabrakło hejtów. Chłopaki zaczęli pisać że nie mają z tym nic wspólnego i że wszystko już wyjaśnione.

Wieczór minął nadzwyczaj szybko, około 22 każdy z ich paczki postanowił położyć się spać. Dzień pełen wrażeń nieco ich wszystkich zmęczył tym bardziej że nie wiedzieli co czeka ich jutro...

~*~

Tak średnio mi się podoba no ale macie, nieco spóźniony...
Jestem zawiedziona że pod poprzednim rozdziałem było zaledwie 12 komentarzy i to z 
mocnym opóźnieniem. Spodziewałam się czegoś więcej :c
W tym rozdziale, no cóż... chcieliście Emeli
to macie ;d


15 komentarzy - nowy rozdział w poniedziałek xx

16 komentarzy:

  1. jezu jaki przypał, ja moich przyjaciół zabiłabym chyba, no ale później bym sie śmiała z tego
    świetny rozdział xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi sie twoj blog :)
    Dopiero co zaczelam go czytac, notki sa genialne! Nie moge sie doczekac nn :)
    Zycze weny
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. awww nie moge sie doczekac rozwoju zwiazkow ;D pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. już sie boje co Harry i Annabel będą robić w tej lodziarni hahahahahah
    aww, ciekawe jak z Marry i Zaynem :33

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny blog,ciekawy post<3
    czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. hahahahahaha ale świetne ;D
    Orginalnie wymyśliłaś z tymi pracami!
    (Dobrze że ich do więzienia nie wsadzili, bo co byśmy bez 1D zrobiłyyyy :0)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam twoj styl pisania, jednak moimzdaniem za szybko zrobilas z tymi zwiazkami. wszystko od poczatku bylo takie przewidywalne , a tego nie lubie. zrob kakis zwrot akcji , albo przynajmniej sie postaraj i bedzie zajebiscie

    OdpowiedzUsuń
  8. kocham tego bloga, dzisiaj przeczytałam całego bo koleżanka mi wysłała link, nie moge już doczekać sie nastepnego :DD

    OdpowiedzUsuń
  9. jaki naglowek śliczny <33 :o lol i tak dobrze znalazlas zdjecia tych dziewczyn co byly w bohaterach :o

    OdpowiedzUsuń
  10. a co do posta, to jest świetny, nie moge doczekać sie kolejnego <3
    +piękny nagłówek, w jakim programie go robiłaś? :**

    OdpowiedzUsuń
  11. Biedny Liam i Claudia, będą musieli się opiekować bachorkami :[
    jestem ciekawa co będzie dalej, jakie będą przypały i wgl <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekam na kolejny *o*

    OdpowiedzUsuń
  13. kocham Louatalie <3

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny blog, inny od reszty :3

    OdpowiedzUsuń