- Co do cholery robi tu ten kot? - Maddie patrzyła na małego kociaka leżącego na kanapie.
- Nie wiem, jezu obudźmy Liama może on pamięta przecież pił najmiej. - stwierdziła Ann po czym pobiegła do pokoju Claudii aby obudzić tę dwójkę. Powodem porannego hałasu był znaleziony kot na kanapie w salonie. Tej nocy wracali standardowo na piechotę z imprezy, stwierdzili że tak będzie zabawniej i się nie mylili. Dotarli do domu około 4 rano mocno nawaleni i zmęczeni. Jednak było coś co intrygowało ich nieco bardziej niź kot. W ich grupce brakowało 2 osób które od początku szalały najbardziej. Marry i Zayn. Nie wrócili na noc oraz wyszli dużo wcześniej niż reszta.
- Co? Jaki kot, jezu co ty dajesz Ann- krzyczała zaspana Claudia schodząc po schodach. Liam wlekł się za nimi.
- No właśnie nikt nie wie co to za kot i co robi w naszym domu. Może wy pamietacie?- w salonie wszyscy siedzieli dookoła kanapy przyglądając się zwierzakowi.
- Jest taki słodki, możemy go zatrzymać?- zaproponowała Maddie patrząc na zwierzaka.
- Mamy psa Maddie - powiedziała Claudia
- I papugę! Nie zapominajcie o Lolly, żaden kot tu nie zostanie skoro mamy ptaka.- protestwowała bojowniczo Natalie. Maddie przewróciła oczami
- Zawsze zamykasz pokój na klucz kiedy jest wypuszczona albo Lolly jest w klatce. Więc o co ci chodzi
- O nic, po prostu nie róbmy tu zoo. Nie mamy czasu aby się opiekować tyloma zwierzętami
- Ej!- krzyknęła w końcu Annabel- najpierw musimy ustalić skąd ten kot się tu wziął i czyj jest a nie czy zostanie z nami. - Liam wrócił z kuchni z butelką wody, spojrzał na kota.
- Aww, to ten kotek którego goniliśmy chłopaki. Nie pamiętacie?- zaśmiał się a wszyscy wymienili spojrzenia.
- Claudia i Maddie stwierdziły że jest słodki i że chcą kota. To zaczęliśmy go gonić i wkońcu go złapaliśmy i przygarnęliśmy - wszyscy wybuchli śmiechem na te słowa od Liama
- Jezu, przecież to pewnie czyjś kot- stwierdziła Ann
- Wtedy nie protestowałaś- zaśmiał się Liam a brunetka przewróciła oczami.
- Nie ma obroży, może jest przybłędą- zauważył Hazza
- Koty żadko noszą obrożę mimo że są czyjeś - Zaprzeczył Louis, wszyscy się z nim zgodzili.
- Okej, to było gdzieś przy osiedlu więc jak coś to będziemy szukać ogłoszeń o zaginionym kocie, albo po prostu napiszemy na twitterze że go znaleźliśmy.
- Znaleźliśmy czy porwaliśmy?- zaśmiał się Nialler
- Dobra szczegół, jeśli ktoś się odezwie to go oddamy- Liam dokończył swój pomysł a każdy stwierdził ze to dobry plan.
- Okej, sprawa z kotem wyjaśniona gdzie jest Marry i Zayn?- po tych słowach wypowiedzianych przez Claudię do domu wbiegła Marry. Wszyscy zauważyli blodnynkę która roztrzęsiona, rozmazana i zapłakana przebiega korytarz między wejściem do domu a schodami na górne piętro. Nie przywitała się z przyjaciółmi ani nawet nie spojrzała na nich. Po prostu zniknęła im z oczu tak szybko jak się pojawiła. Dziewczyny wymieniły spojrzenia i nagle natychmiast się zerwały biegnąc za przyjaciółką.
Marry wbiegła do swojego pokoju, pierwsze co zrobiła to przekręciła klucz w drzwiach tak aby nikt nie wchodził jej do pokoju. Nie miała ochoty na debilne pytania typu : Co się stało? Możemy jakoś pomóc? Jesteśmy twoimi przyjaciółkami nam możesz powiedzieć!
Zaraz po tym Marry rzuciła się na swoje łóżko i zaczęła płakać i cicho łkać. Tak jak się spodziewała moment później do jej drzwi zaczęły dobijać się dziewczyny. Marry podniosła się i podeszła do swojej toaletki. Wyglądała gorzej niż koszmarnie, włosy na wszystkie strony, rozmazany makijaż, źle zapięta bluzka. Niektórzy mogli by pomyśleć że właśnie uciekła z rąk gwałciciela i w sumie to nie byli by dalecy od prawdy. Bo Zayn właśnie tak się zachował. Jak największy dupek który chciał ją jedynie wykorzystać. Pewnie gdyby nie Perrie to dalej udawałby że ją kocha, mimo że tak na prawdę nigdy nie przestał czuć czegoś do swojej byłej dziewczyny. Wystarczyło żeby znowu zobaczył Perrie i potraktował Marry jak jakąś dziwkę na jedną noc. Marry straciła ochotę na wszystko, na mieszkanie tu w Londynie, mimo tego pięknego domu i mimo tylu przyjaciół. Straciła ochotę na całkowite życie, czuła się zmęczona i nie potrzebna ale nigdy nie była by w stanie się zabić. Przeżywa coś takiego już drugi raz i ma zamiar żyć dalej, ale nie tutaj. Chciała uciec. Wstała z łóżka i poszła do garderoby gdzie miała swoją walizkę. Wyciągnęła ją i zaczęła wrzucać do niej ulubione ubrania i buty. Wiedziała że nie zmieści wszystkiego bo większość ubrań kupiła tutaj po przyjeździe. Nie interesowało ją to za bardzo. Była zdenerwowana, wbiegła szybko do łazienki, zmyła makijarz i na szybko go poprawiła. Włosy związała w kitkę i założyła jakąś bluzę i zwykłe jeansy. Miała nadzieję że na lotnisku kupi jakiś najszybszy bilet do Miami. Słyszała jak dziewczyny walą w drzwi i krzyczą aby otworzyła. Marry podeszła do drzwi i szybkim ruchem je otwarła, cała 4 przyjaciółek nagle wpadła do jej pokoju.
- Marry co się dzieje, boże czemu ty masz walizkę!- krzyknęła Natalie
- Wyjeżdżam- powiedziała blondynka wymijając przyjaciółki. Nagle Ann wstała z podłogi i pociągnęła mocno przyjaciółkę za rękę
- Kurwa Annabel, to bolało!- krzyknęła Marry wkurzona, czuła że zaraz się popłacze. Mnóstwo emocji się w niej kotłowało i miała wszystkiego dość
- Mam gdzieś to czy cię to bolało czy nie- odpowiedziała brunetka wpychając przyjaciółkę do swojego pokoju. Annabel uczyniła podobnie jak Marry natychmiast zamknęła drzwi, a klucz wyjęła i włożyła do stanika.
- Nie wypuszczę cię dopóki mi do cholery nie powiesz co się tutaj dzieje!- krzyknęła Ann. Marry oddychała głęboko. Miała ochotę coś rozwalić. Nie chciała nic mówić bo czuła tą gulę w gardle, wiedziała że jak zacznie mówić to wybuchnie płaczem.- Marry, co jest? Wiesz że możesz mi zaufać i że postaram ci się pomóc- Stara dobra Annabel. Zawsze chce pomóc, czasami umie pocieszyć ale co z tego? Przecież nie rozkaże Zaynowi zakochać się w Marry.
- Spędziłam z Zaynem najlepszą noc w życiu, później przyszła Perrie zaczęła się awantura a Zayn swierdził że mnie nie zna i że nic między nami nie ma i nie było. Powiedział jej że to Perrie kocha mimo że w nocy kilka razy stwierdził że to MNIE kocha. Ja uciekłam od niego i nie mam zamiaru tu zostać- powiedziała cicho i bardzo bardzo szybko Marry po czym zaczęła płakać. Rzuciła na bok walizkę i usiadła na ziemi opierając głowę o kolana. Annabel otwarła usta zdziwiona.
- Skąd ja wiedziałam że tu chodzi o Zayna....- mruknęła cicho jakby do siebie brunetka podchodząc do przyjaciółki. Usiadła obok niej i mocno ją przytuliła.- serio chcesz się poddać? - zapytała po chwili ciszy Annabel. Marry podniosła zapłakaną twarz i spojrzała na przyjaciółkę
- A co, mam tu zostać i codziennie na niego patrzeć? Każdą z was coś łączy z którymś z chłopaków. Wszyscy jesteśmy jedną paczką Ann, ja nie chcę mieć go na codzień. Tym bardziej teraz kiedy prawdopodobnie on zacznie być z Perrie znowu.- stwierdziła Marry.
- Wiesz że zrobisz co chcesz. Ale ta stara Marry którą znam nigdy nie dała by takiemu frajerowi jak Zayn świadomości że cię zranił. Przeciwnie, znalazłaby sobie chłopaka i wzbudziła by w Zaynie zazdrość. Ja bym tak nie zrobiła ale ty tak, więc po prostu zapomnij o tym co było z Zaynem nie ważne jak wspaniałe to było okej? Czuć między wami chemię Marry ale Zayn wciąż kocha Perrie, jest w nią ślepo zapatrzony. A ona chce go tylko wykorzystać, przykre ale prawdziwe rozumiesz? Więc daj spokój z tym wyjazdem i spróbuj żyć dalej. Ciesz się życiem bez niego - Marry przestała płakać, patrzyła na obraz przedstawiający Harrego wiszący na ścianie w pokoju Annabel. Był piękny, tak jak wszystko co malowała Ann. Marry zastanawiała się nad słowami Ann, była tak zraniona że chciała pozbyć się wspomnień, wyjechać i zapomnieć. Po prostu. Jednak pomysł Annabel nie był taki beznadziejny. Marry wiedziała że Zayn coś do niej poczuł, ale wiedziała że to było nic w porównaniu do jego miłości z Perrie.
- Dzięki Ann - odezwała się w końcu blondyna przytulając przyjaciółkę. - Mogę zostać trochę sama?
- Jasne, przemyśl to. Pochopne decyzje nie zawsze są dobre- uśmiechnęła się
Marry pokiwała głową, wstała i rzuciła się na miękkie łóżko Annabel. Ann wyszła z pokoju patrząc ze współczuciem na przyjaciółkę. Wokół drzwi siedziała cała 8.- Boże, więcej was nie było tutaj?- pisnęła Ann na ich widok. Nadal ciężko było się przyzwyczaić że najbliźsi przyjaciele tworzą 10 osobową grupę.
- Martwimy się a wy nie byłaś na tyle łąskawa a by nas też tam wpuścić- powiedziała Claudia. Po tonie jej głosu widać było że widzi w tym duży problem.
- Możemy pogadać na dole?- poprosiła brunetka idąc w stronę schodów. Wszyscy się powlekli za nią.
- Co sie stało?- zapytała Natalie z troską w oczach.
- Chodzi o Zayna... po imprezie on zaprosił ją do siebie... do jakiegoś mieszkania w którym mieszkał z Perrie. Przespali się a rano przyszła Pezia i zaczęła się awantura, Zayn stwierdził że nie zna Marry i że kocha Perrie. Ogólnie potraktował ją jak zabawkę na jedną noc. Dobrze wiecie jak bardzo Marry zależy na Zaynie? A teraz wyobraźcie sobie jak ona sie czuje - opowiedziała Ann, wszyscy patrzyli zszokowani na brunetkę. Louis wstał nagle i zaczął chodzić wkurzony po pokoju.
- Jak można być takim kretynem? To nie pierwszy raz kiedy ten debil tak traktuje dziewczyny no ale to jest Marry. Nasza przyjaciółka, jak wielkim debilem trzeba byc?- krzyknął szatyn
- Trzeba być Zaynem- powiedział Nialler
- Przestańcie tak na niego najeżdżać, wiemy że zrobił źle. Ale jak teraz się wszyscy od niego odwrócimy to na nikogo nie wpłynie dobrze - powiedziała Ann
- Oh, jesteś za dobra tak jak zawsze. On zranił Marry dla tej idiotki która i tak zaraz z nim zerwie, przecież Little Mix wydaje niedługo nowy singiel. Ona jest z nim tylko dla rozgłosu.- prychnęła Claudia.
- Ugh wiem, ale po prostu on też jest naszym przyjacielem. Musimy z nim pogadać a raczej chłopaki muszą i tyle, przestańmy to roztrząsać bo wyjdzie z tego tylko jakaś kłótnia- powiedziała Annabel i poszła do swojego pokoju. Zobaczyła że Marry usnęła na jej łóżku, brunetka cicho podeszła do garderoby. Wzięła legginsy galaxy i koszulkę local heroes. Poszła do pokoju Marry się przebrać i zmyć wczorajszy makijaż. Wyglądała już dość ludzko więc zeszła na dół, zauważyła że jest ich jakoś mniej.
- Gdzie Hazza, Maddie, Liam i Claudia? - zapytała patrząc na Nialla, Lou i Natalie.
- Lodówka świeci pustkami, pojechali do sklepu - Ann pokiwała głową
- Jak Marry?- zapytał blondyn kładąc się na kanapę
- Usnęła- wszyscy pokiwali glowami. Sytuacja była dość dziwna, zawsze gdy byli razem z chłopakami to było dużo śmiechu, rozmów i nigdy nie było cich. Jednak teraz panował grobowy nastrój, co najmniej tak jakby Marry umarła.
- Nikt się nie odezwie, nawet tv nie włączymy?- zapytała Natalie patrząc z dołu na Lou, leżała na jego kolanach na podłodze.
- Straciłem nastrój na cokolwiek, Zayn zachował się tak bardzo dziecinnie...- Natalie podniosła się i przytuliła chłopaka.
- Nie zamartwiaj się tak - poprosiła
- Natalie ma racje, nie mozecie się zabartwiać. To sumienie Zayna nie wasze, w oczach Marry Zayn na prawdę wiele stracił- dodała Ann siadając na kanapie obok Nialla.
- On często nam powtarzał że bardzo ją lubi. Wiedzieliśmy że zamierza spędzić z nią ten wieczór, co prawda nie sądziliśmy że od razu zaprowadzi ją do łóżka...- powiedział Nialler. Ann oparła głowę o ramię chłopaka.
- Musimy dać spokój tej sprawie, proszę was. Nie wspominajmy o tym przy Ann, a z Zaynem musicie poważnie pogadać- powiedziała Annabel. Natalie podeszła do stolika po pilot, włączyła tv. Zaczęli oglądać jakiś debilny brazylijski serial. Po niedługim czasie przyjechała reszta ekipy z zakupami, wszyscy zadowoleni z żarcia pobiegli do kuchnii.
- Kupiłam karmę dla kota!- pisnęła Maddie pokazując na puszkę ze zdjeciem małego kotka
- Ah, właśnie z tego wszystkiego zapomnielismy o kocie- zaśmiała się Natalie
- Musimy wymyslic mu imię- stwierdził Hazza wkładając kupione produkty do lodówki
- Okej, no to może Kiler, albo Mafiozo- zaproponowała Annabel a wszyscy spojrzeli na nią dziwnie
- Może od razu Poper, albo Koksu - zaśmiał się Lou
- Okej no to Kiler Mafiozo Pomper Koksu 1 - wywnioskowała Claudia a wszyscy wybuchli śmiechem.
- Ej a tak właściwie to gdzie Kiler Mafiozo Popmper Koksu 1?- zapytał Niall śmiejąc się z tak dziwnego imienia. Wszyscy wymienili spojrzenia, nagle Natalie zerwała się i pobiegła do swojego pokoju.
- Co jej ?- zapytał Lou patrząc rozbawiony na brunetke
- Nie mam pojęcia, może nie zamknęła drzwi i Kiler dorwał Lolly?- zaśmiała się Maddie.
Po chwili w całym domu a może i na zewnątrz słychać było przerażający pisk Natalie. Wszyscy wymienili spojrzenia i natychmiast pobiegli do góry do pokoju przyjaciółki.
~*~
Rozdział krótki i nudny, przykro mi ;/
Mimo waszych próśb i 24 komentarzy (omg)
Nie zdołałam dodać rozdziału wcześniej, przepraszam was
ale najczęściej mam wszystko rozplanowane, lub po prostu nie mam weny
aby napisać go wcześniej :c
Dzięki jeszcze raz za tyle komentarzy jesteście super, a teraz jeśli chcecie dowiedzieć
się czemu Natalie tak spanikowała to musicie zostawić pod tym rozdziałem
25 komentarzy do czwartku!
Jak myślicie co się stało? Może Natalie znalazła Marry? A moze coś innego?
HDAAJFSFDSDFJK, PIERWSZA !
OdpowiedzUsuńŚWIETNY ROZDZIAŁ <3<3<3<3<3
CO SIE STALO?CO SIE STALO? CO SIE STALO?
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :)
our-summer-1d.blogspot.com
świetny blog :D
OdpowiedzUsuńTYLKO 3 KOMENTARZE?!?!?!?!?!?!??!?!??!?!?!?!?!?!
OdpowiedzUsuńOMG!ciekawe czy Mary pogodzi się z Zaynem :(
OdpowiedzUsuńdaj proszę next :) pppppppplllllllllllliiiiiiiiissssss ♥
OdpowiedzUsuńadgpzjfdjirf czekam na kolejny *.*
OdpowiedzUsuńmgnfiewndidn kiedy kolejny ??
OdpowiedzUsuńZajefajny blog :* ♥
OdpowiedzUsuńCiekawe co się dalej stanie :* ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a :)
OdpowiedzUsuńKiedy next ??
OdpowiedzUsuńDalej ludzie komentujcie !!! mamy ultimatum 25 komentarzy :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie postarajmy się !! ♥
UsuńCiekawe co się stanie z Marry i z Zayn'em ??? <3
OdpowiedzUsuńvchdjdjdn proszę pisz dalej :) tęsknimy :c
OdpowiedzUsuńbddipgszgbdi dalejjjjj ;D
OdpowiedzUsuńKoffam twój blog ♥ :*****
OdpowiedzUsuńDasz next ??? plllliiiisss nie mam co robić :c
OdpowiedzUsuńWłaśnie daj następny rozdział :) bardzo proszę :)
Usuńprowadziłaś może inne blogi ??? albo jakiś polecasz ?? ♥
OdpowiedzUsuńDasz link twojego ask'a ?? ♥
OdpowiedzUsuńhttp://ask.fm/Nutkaa99
UsuńZarąbisty blog :D kiedy next ??
OdpowiedzUsuńJeszcze 2 komentarze !! :D
OdpowiedzUsuńMam zaszczyt pisać 25 komentarz :D jsocbdsub nie wiem już co napisać :P można poprosić next ;)
OdpowiedzUsuńjezuu! Ten blog jest świetny ! Kiedy next ?! :*
OdpowiedzUsuńKiedy next ? ; > Niemogę się doczekać ! < 3
OdpowiedzUsuńjejku dawaj nastepne bo nie wytrzymam!
Usuń