czwartek, 11 lipca 2013

Seventeen

Wszyscy wymienili zdziwione spojrzenia.
- Eem... co to za zoo?- zapytała Claudia. Maddie spiorunowała ją wzrokiem.
- Żadne kurde zoo, tylko najsłodsze słodziaki. Spodobał mi się jeden w schronisku, Niall zaproponował żebym go adoptowała i później postanowiliśmy wziąć 2. Jeden dla nas a drugi do domu chłopaków.
- Serio Niall? A co jak wyjedziemy w trasę, co kolwiek. Często nie ma nas w domu. Trochę odpowiedzialności...-Stwierdził Liam
- Oh, przestań, mamy od tego ludzi i w ogóle. Po za tym mieszkamy nie daleko. Najwyżej podrzucimy ją do dziewczyn i tyle.- Niall mówił to z takim zaangażowaniem że widocznie już przywiązał się do tego małego szczeniaka.
- Ją? To ona? - zapytał Lou podchodząc do Niallera i głaszcząc pieska po głowie.
- Tak, my mamy suczkę a dziewczyny psa - wyszczerzył się blondyn.
- Stwierdziliśmy że tak będzie fajniej, bo wiecie wy w waszym domu same chłopaki u nas same dziewczyny. Żeby ktoś się wyróżniał - dodała Maddie a wszyscy pokiwali głowami ze zrozumieniem.
- Musimy wymyślić im jakieś imiona.- stwierdziła Ann biorąc mopsa od Maddie. Przytuliła go do siebie a on zaczął lizać jej ucho co spowodowało chichot dziewczyny.
- A może Lucky?- zaproponował Zayn - bo to prawdziwie szczęście jest mieszkać z takimi dziewczynami - zaśmiał się
- Hmm, no co tam Lucky? - zaczął Harry do pieska którego Maddie wypuściła na podłogę. Szczeniak rozglądał się zaciekawiony.
- Zawsze chciałam nazwać psa na cześć mojego idola- odezwała się Maddie. Wszyscy spojrzeli na nią.
- Oh wybacz kochanie ale my mamy same męskie imiona- wyszczerzył się Louis
- A kto powiedział że chodzi o was? Myślicie że tylko was lubię?- prychnęła fioletowowłosa.
- No to kto inny? Rita Ora? Wiem że ją uwielbiasz no ale chyba nie nazwiemy takiego pieska Rita.- Maddie zgodziła się z Claudią.
- Wiem!- pisnęła- Hannah! Od Hannah Montana!- wszyscy wymienili rozbawione spojrzenia. No tak, Maddie przecież wielbiła Hannah...
- W sumie to całkiem przyjaźnie to brzmi. Hannah, Hancia- mówił Hazza słodkim głosikiem. Wszyscy zaczęli się śmiać
- Ok, więc Lucky i Hannah? - zapytała Ann wyciągając swój telefon.
- Yup- potwierdziła Marry głaszcząc Luckiego. Annabel weszła na twittera, i napisała tweeta:

"Witamy w domu Lucky i Hannah! <3"

Oraz zrobiła zdjęcie piesków które akurat siadły obok siebie. Dodała je do tweeta i udostępniła. 




   Tygodnie mijały, wszystko działo się bardzo szybko. Ann i Hazza oraz Natalie i Lou zostali ogłoszeni parą przez dziennikarzy, portale plotkarskie i twittera. Fani nie chcieli wierzyć bo czekali na potwierdzenie Harrego lub chociażby Annabel. Jednak ani on ani ona nie mogli tego potwierdzić ponieważ oficialną parą nie byli. Taka sama sytuacja zaistniała przy Nat i Lou. 
  Między Maddie a Niallerem wszystko szło w dobrym kierunku, oboje najbardziej lubili zajmować się Lucky i Hannah ponieważ to oni je znaleźli i zabrali do domu. Opiekują się ich matką i rodzeństwem w schronisku, tak więc spędzali ze zwierzakami najwięcej czasu. Claudia i Liam, cóż przybliżę wam to bardziej. 

Standardowo po szkole Liam czekał na Claudię pod uczelnią. Mieli jechać do przedszkola, wciąż przygotowywali dzieciaki do tego występu. To była nowa sytuacja, wtedy Liam wymyślił to dla zabawy a nie tak na serio jednak cieszył się z tego że udało im się zorganizować coś takiego. Jednak tego dnia Liam jechał w inną stronę niż do przedszkola.
- Co ty robisz? To nie ta ulica- powiedziała dziewczyna. Ale Liam nie zwrócił uwagi tylko się tajemniczo uśmiechnął. Claudia była nieco zaniepokojona ale Liam tylko jechał. Droga trwała bardzo długo, Claudia ciągle pytała co on wyprawia i gdzie jadą że nie wie o co chodzi. Robiła się nieco wkurzona. 
- Albo mi powiesz albo wyskoczę z samochodu. Nie żartuję- oznajmiła na co Liam wybuchł śmiechem. 
- Claudia, to niespodzianka okej? Nie mogę ci powiedzieć - odpowiedział jej wkońcu na co dziewczyna jęknęła głośno.  Droga trwała jeszcze pół godziny aż Liam zatrzymał się przy jakimś jeziorze. Claudia nie miała pojęcia gdzie oni są. 
- Gdzie my jesteśmy? - zapytała rozglądajac się po wyjściu z samochodu. 
- Hmm, Ann, Maddie lub Natalie by wiedziały - uśmiechnął się
- Ta, ale ja nie jestem żadną z nich - wzruszyła ramionami
- Tutaj nagrywaliśmy teledysk do Gotta Be You, między innymi tutaj. Miło tu przyjechać po tak długim czasie. Claudia rozejrzała się i stwierdziła że rzeczywiście skądś kojarzy tę scenerię. 
- Okej, a dlaczego tu mnie przywiozłeś?- zapytała
- A czemu nie? 
- Ugh, jesteś dziś strasznie tajemniczy - wywróciła oczami dziewczyna na co chłopak tylko się zaśmiał. Wział ją za rękę i pociagnął za sobą. Szli trzymając się za ręce w okół małego jeziora. 
- A tak w ogóle to co z przedszkolem? Tak sobie po prostu nie poszliśmy?
- Wiedzą że mieliśmy nie przyjść, załatwiłem to spokojnie. Nie martw się o to - ruda pokiwała głową. Liam ciągle przygryzał wargę lub otwierał usta aby coś powiedzieć ale po chwili się rozmyślał. Robił tak kilka razy.
- Wszystko okej? Coś cię gryzie czy po prostu nie możesz się wysłowić- zaśmiała się dziewczyna
- Kocham cię Claudia- powiedział szybko i nagle Liam. Dziewczyna przestała się śmiać i spojrzała z szeroko otwartymi oczami na chłopaka- kocham cię, nie wiesz jak bardzo. Dawno nie byłem tak zakochany. Kocham każdą część ciebie, twoje rude włosy, piekną figurę, to jak się ubierasz, jak tańczysz, jak rozmawiasz z dziećmi. Kocham cię i chcę być z tobą. Zawsze chcę być przy tobie- Liam mówił wszystko bardzo szybko, Claudia zakryła usta ręką. Czuła się tak niesamowicie, nie mogła uwierzyć w to co słyszy. Lubiła Liama i to bardzo. Podobał jej się, ale podobać a kochać to duża różnica. Nie sądziła że tak szybko to wszystko pójdzie. Nie wiedziała co powiedzieć ale te słowa popłynęły z niej automatycznie.
- Ja też cię kocham Liam- szepnęła i przytuliła mocno chłopaka. On głośno odetchnął, widocznie bał się odrzucenia. 
- Skoro tak, to chcę abyś była tylko moja - zaśmiał się po czym pocałował ją w usta.
- Dobrze, mój chłopaku - Liam zaśmiał się po czym wziął Claudię na barana. Szli tak razem do drewnianego domku obok jeziora. Gdy tam weszli, Liam postawił dziewczynę na ziemii po czym pocałował ją ponownie. Ze zwykłego całusa przerodziło się to w coś więcej, dużo więcej. Claudia nie wiedziała czy jest na TO gotowa, ale wiedziała że kocha Liama a on ją,  że on na pewno jej nie skrzywdzi. Oboje przesuwali się ku kanapie obok rozpalonego kominka. Claudia opadła na kanapę potykając się o solik, zaczęła się śmiać a chłopak razem z nią. 
- Na pewno tego chcesz?- zapytał na co Claudia pokiwała głową z przygryzioną wargą. 
  

Od tego dnia minął już tydzień, czyli tygodniowa rocznica ich związku i pierwszego razu Claudii. Jak się okazało Liam planował to od dłuższego czasu razem z przyjaciółmi. Wiedzieli o tym wszyscy, Claudia przez chwilę była zła na przyjaciółki że nic jej nie powiedziały. Jednak po czasie stwierdziła że niespodzianka była czymś o wiele lepszym. 

Claudia i Liam stali się parą a o dziwo Marry i Zayn bliskimi przyjaciółmi. Z dnia na dzień rozmawiali o wiele więcej w bibliotece lub kiedy spotykali się całą paczką. Odnaleźli w sobie bratnie dusze, oboje mieli podobne myślenie o świecie, podobny styl czy upodobania. Kiedyś gdy nadal odpracowywali w schowku biblioteki Zayn przyniósł jointy które palili aby sobie urozmaicić pracę. Cały czas śmiali się z najbardziej idiotycznych rzeczy oraz tego dnia udało im się zrobić o wiele więcej niż zazwyczaj. Marry zakochiwała się w nim coraz bardziej, wiedziała że bez wzajemności ale nie mogła nic na to poradzić. Męczyło ją udawanie nie przystępnej, chciała być blisko niego i była. Zayn także lubił jej towarzystwo i prawdopodobnie niczego się nie domyślał. 


Ten dzień miał być ostatnim dniem ich prac społecznych. Minął miesiąc ich ciężkiej pracy. Marry i Zayn nawąchali się tony kurzu, Maddie i Niall pomogli wielu zwierzakom, Ann i Hazza prawdopodobnie najedli się lodów tyle że wystarczy im na długi długi czas. Liam i Claudia urządzili świetne przedstawienie, cieszyli się z dumy na twarzach rodziców i uciechy dzieci. Natalie i Lou rozdali tony ulotek w debilnych strojach. Dziennikarze ich nie opuszczali, wszędzie było głośno o One Direction i ich pracach społecznych, fani dobrze wiedzieli w jakich miejscach pracują ich idole więc nie raz ich odwiedzali.

Z okazji zakończenia odpracowywania cała paczka postanowiła wybrać się do klubu na imprezę, tak aby trochę wyluzować. Fakt faktem dziewczyny miały niezły wycisk, od rana do szkoły później prosto do pracy a po powrocie nauka i lekcje.
  Była 18 kiedy dziewczyny zaczęły się szykować, standardowe bieganie po domu i szukanie ubrań, pożyczanie butów, torebki lub dodatków. Mimo że miały jeszcze 2 godziny do wyjścia panikowały zawsze nieco zbyt wcześnie. Natalie prawdopodobnie jako jedyna nie miała zbyt dużego problemu z dobraniem ubrań, jej zestaw wyglądał tak:



Ann tak 

 Marry 

Maddie wybrała taki zestaw


A Claudia taki





Annabel zrobiła każdej makijaż, a włosy wszystkie zostawiły rozpuszczone w naturalnym stanie. Były gotowe jeszcze przed 20, zadowolone z tego jak szybko się wyrobiły siadły sobie w salonie i bawiły się z Luckym. Simon miał po nie przyjechać razem z chłopakami. O dziwo oni widocznie też się wcześniej wyrobili bo byli punktualnie. 
- Siema- przywitały się dziewczyny wchodząc do samochodu.
- No czeeść- odpowiedzieli im chłopaki. Tym razem jechali dużym vanem chłopaków i to Simon kierował. Postanowił dziś nie pić tylko dać się zabawić zapracowanym przyjaciołom. Droga minęła całkiem szybko, mimo piątkowego wieczoru na ulicach Londynu nie było bardzo tłoczno. Jednak pod klubem stało pełno samochodów a kolejka do wejścia była całkiem spora. Mimo to dzięki znajomościom chłopaków udało im się wbić na początku, coś w stylu " wejście dla vipów".
- Jak ja kocham takie imprezy - krzyknęła Marry standardowo podbiegając do baru. Zamówiła drinka którego wypiła jednym łykiem. Zayn zaczął się śmiać na ten widok i postawił kolejkę dla całej paczki. Wszyscy po jedym, poczuli się lepiej. Claudia i Liam postanowili iść potańczyć, po chwili Ann i Natalie uznały to za dobry pomysł i wzięły ze sobą Hazze i Lou do tańca. Marry piła już 3 drinka w ciągu 15 minut, rozmawiała przy tym z Maddie i Simonem
- Nie przesadzasz koleżanko? Jak tak dalej pójdzie to zaraz cię będziemy zeskrobywać z podłogi- mrunkął chłopak
- Albo będziemy zeskrobywać z niej jej rzygi.. - dodała Maddie na co Marry wybuchła śmiechem.
- Tak długo mnie znacie, tak mało o mnie wiecie. Nie mam tak słabej głowy, spokojnie poradzę sobie. Ojej chyba namierzyłam przystojniaka. Żegnam was moi drodzy. - powiedziała nagle i ruszyła na parkiet dopijając drinka.
- Marry w swoim żywiole? - zapytał Zayn ze śmiechem patrząc na blondynkę.
- Cóż, za długo siedziała w domu. Dawno nie była na żadnej imprezie... - stwierdziła Maddie tłumacząc zachowanie kumpeli. Zayn się zaśmiał przypominając sobie jak palili jointy lub pili różny alkohol na zapleczu biblioteki.
- Maddie, idziesz zatańczyć? - zaproponował Niall biorąc dziewczynę za rękę. Fioletowowłosa pokiwała głową i pobiegła z blondynem na parkiet.
  Zayn został sam przy barze obserwując przyjaciół. Liam i Claudia wtuleni w siebie, podobnie jak Ann z Harrym czy Natalie z Lou. Maddie i Nialler też tańczyli jednak z pewnym dystansem. Simon rozmawiał z jakimiś znajomymi. On tylko siedział sam i wpatrywał się w Marry która tańczyła z jakimś facetem. Zayn czuł jakieś dziwne ukłucie, prawdopodobnie zazdrości. Jak na jego gust Marry wyglądała dziś zadziwiająco seksownie, chciał być blisko niej tak jak ten koleś. Miał zamiar to osiągnąć.
- Dwa razy to samo proszę - powiedział do barmana który po chwili wręczył mu dwa kolorowe drinki. Chłopak wziął do ręki napoje i podszedł do blondynki.
- Hej, widzę że skończył ci się alkohol. Przybywam z odsieczą - wyszczerzył się na co Marry wybuchła śmiechem.
- Oh, Zayn. Jakiś ty miły - powiedziała biorąc szklankę i upijając łyk.
- Mmm, właśnie! To jest Charlie! Właśnie go pozałam, ładny co nie? - zaśmiała się dziewczyna obejmując Chalriego. Zayn pokiwał głową ze sztucznym uśmiechem.
- Mhm, jasne. No cóż, Charlie chyba już pora na ciebie co nie? Odejdź proszę, a jeśli nie to zamienię prośbę w groźbę - mówiąc to szeroki uśmiech nie schodził z twarzy Zayna. Charlie spojrzał zdziwiony na chłopaka a później na zszokowaną Marry. Pokiwał głową i odszedł.
- Co ty do cholery dajesz?- krzyknęła Marry.
- Pozbywam się cioty
- Ugh, jesteś beznadziejny
- Postawiłem ci drinka! Nie krzyczy się na kogoś kto stawia ci drinka!
- W dupe sobie to wsadź wiesz? Nie potrzebuję od ciebie żadnych drinków- powiedziała wciskając mu szklankę do ręki po czym chciała odejść. Była wkurzona na Zayna, bardzo.
- On wyglądał jak pedał, gdzie ty masz oczy!?- krzyknął chłopak
- Sam wyglądasz jak pedał! Weź spierdalaj- krzyknęła nie panując nad sobą. Pobiegła szybko w kierunku łazienki. Zayn stał urażony. O nie, ona obraziła jego wygląd. Chłopak wziął głęboki oddech po czym dopił do końca swojego drinka, a chwilę po tym alkohol Marry. Czuł że robi mu się gorąco.
- Co tam Zayn!? - krzyknęła jakaś dziewczyna która rzuciła mu się na plecy. Zayn czuł że się chwieje.
- Jezu Natalie, jestem narąbany - zaśmiał się.
- Jesteśmy tu od półtorej godziny a ty i Marry zaraz pójdziecie spać. Wiecie jak młoda jest godzina? Weźcie się w garść - krzyknęła nieco oburzona. Zachowywali się jak małpy które były trzymane wieki w klatce i nie widziały świata. Irytowało ją dziecinne zachowanie przyjaciółki, nie rozumiała po co Marry zawsze się tak upijała.
- Ok, mamo znajdę Marry i powiem jej żeby przystopowała. - powiedział Zayn z ręką na piersi. Natalie przewróciła oczami i pobiegła do Annabel po czym obie zaczęły tańczyć. Zayn rozejrzał się po klubie, nie mógł namierzyć Marry. Zrezygnowany i wkurzony na siebie podszedł do baru, zamówił następnego drinka którego po chwili zaczął pić. Zaczął się rozglądać, nagle zauważył że jakaś dziewczyna usiadła tuż obok niego. Marry. Oboje wymienili spojrzenia.
- Jestem w stanie wybaczyć ci nazwanie mnie pedałem jeśli ty wybaczysz mi pozbycie się tamtego frajera. - zaczął Zayn. Marry przez chwilę rozkminiała to co proponuje chłopak.
- Dorzucisz do swojej propozycji drinka?- zaśmiała się, Zayn zamówił kolejkę dla nich obojga. No cóż, alkohol łączy i godzi ludzi...
   Przez następne dwie godziny zabawa była przednia, w klubie puszczali świetną muzykę. Wszyscy już po wielu procentach świetnie bawili się na parkiecie. Claudia dostała odznakę tancerki wieczoru od DJ. Z dumą chwaliła się nią przed przyjaciółmi, wszyscy byli w świetnych humorach. Prawdopodobnie takiej imprezy  było im trzeba.
- Hej Lou, mam super propozycję nie do odrzucenia- krzyknęła Annabel przekrzykując muzykę. Wszyscy spojrzeli z zaciekawieniem na brunetkę.
- Słucham cię moja przyjaciółko
- O ile idziesz że uda nam się zrobić, tu i teraz tą scenę z Dirty Dancing? Wiesz że ja sie rozbiegam skacze a ty mnie łapiesz i okręcasz- Lou wybuchł śmiechem podobnie jak wszyscy którzy słyszeli propozycję Annabel.
- Kocie chyba za dużo wypiłaś- zaśmiał się Hazza ale Ann uciszyła go gestem dłoni.
- Okej, w sumie to czemu nie- stwierdził Louis. Annabel pokiwała głową i odeszła kawałek do tyłu. Louis także się przesunął do przodu tak aby brunetka miała większą możliwość rozbiegu. Maddie i Harry stanęli dalej i zaczęli to nagrywać. Ludzie dookoła pytali o co chodzi, a ci którzy wiedzieli dopingowali Lou i Ann krzykami.
- Hej co oni dają? - zapytała Marry nie przytomnym głosem. Ona i Zayn siedzieli przy barze, założyli się o to które z nich pierwsze odpadnie z powodu tego ile wypiją. Jak na razie oboje się trzymali.
- Nie mam pojęcia..- Annabel zaśmiała się po raz kolejny z tego co zamierza zaraz zrobić. Obejrzała się dookoła po czym zaczęła biec, pisnęła głośno kiedy skoczyła w kierunku Louisa. Chłopak złapał ją za biodra i zaczął nią kręcić. Nie nic, nie ważne że Ann miała spódnicę którą zaczęła sobie trzymać tak aby nie pokazywać publicznie swojej bielizny. Wszyscy zaczęli krzyczeć i bić brawo ponieważ im się udało. Lou puścił Annabel
- High Five młoda!- krzyknął chłopak do brunetki na co ona zaczęła się śmiać i przybiła piątkę z chłopakiem.
- Oni są jacyś pojebani - stwierdził Zayn patrząc na przyjaciół
- Bez kitu- zgodziła się Marry.
- Ej idziemy stąd?- znudziło mi sie
- Odbieram to jako twoją kapitulację, wygrałam. Ale ok możemy iść - Zayn próbował protestować ale Marry już ruszyła chwiejnym krokiem ku wyjściu z klubu. Zayn przewrócił oczami, doszedł aby dołączyć do dziewczyny. Pod klubem stało kilka taksówek. Zayn zaprowadził dziewczynę do jednej z nich. Koło klubu było pełno paparazzi którzy czekali na wyjście chłopaków z zespołu. Zayn był zbyt pijany żeby się wkurzyć na tych durnych frajerów z aparatami. Po prostu wszedł do taksówki, podał adres jakiegoś bloku i poprosił o szybki odjazd.
- Zayn, gdzie jedziemy? - zapytała blondynka
- Zobaczysz - powiedział uśmiechając się tajemniczo. Jak się okazało było to jakieś mieszkanie które było całkiem blisko klubu, tak więc dojechali tam szybko. Zayn wręczył kierowcy banknot po czym wyszedł z samochodu. Razem z Marry udali się do środka.
- Nie mam siły iść- powiedziała blondyna siadając na jednym ze schodków. Zayn przewrócił oczami po czym wziął ją na ręce. Marry śmiała się jak głupia całą drogę po schodach. Chłopak w końcu zatrzymał się pod drzwiami z numerem 114. Otworzył drzwi i wszedł z Marry. Było ciemno i niewiele było widać, w środku unosił się jakiś ładny zapach.
- Zayn...
- Słucham Marry
- Jesteś taki piękny wiesz?- Zayn spojrzał się na dziewczynę która patrzyła się prosto na niego. Zayn podszedł do niej i zaczął ją całować. Marry nie opierała się, wręcz przeciwnie. Sprawy potoczyły się bardzo szybko. Ze zwykłego pocałunku przetoczyło się to w coś więcej, dużo więcej... Nie odrywając się od siebie, Zayn pociągnął dziewczynę w stronę sypialni. Popchnął ją lekko na łóżko i zaraz do niej dołączył, zaczęli zdejmować z siebie pojedyncze partie ubrań.
- Kocham cię Marry - powiedział Zayn
- Ja ciebie też, bardzo - odpowiedziała zamykając oczy.


Spędzili całą noc razem, usnęli dopiero około godziny 2. Zmęczeni, nadzy i wtuleni w siebie. Zayn kilkakrotnie powtórzył że kocha Marry. Ona czuła dokładnie to samo. Oboje wiedzieli że robią źle, że są pijani. Ale podobno jest tak że słowa człowieka pijanego to myśli człowieka trzeźwego.
 
 Zayn podniósł głowę z wielkim trudem. Kac dawał się we znaki. Chłopak ponownie usłyszał dźwięk klucza w zamku. Podniósł się całkowicie patrząc na wciąż śpiącą obok niego Marry. Uśmiechnął się na jej widok, oraz na wspomnienie tej nocy. Pocałował blondynkę w czoło po czym wyszedł z sypialni zakładając przed tym bokserki.
- Zayn? - krzyknęła Perrie patrząc na półnagiego chłopaka stojącego w drzwiach sypialni. Chłopakowi stanęło serce. Dosłownie. Jednak chwilę później odzyskało możliwość bicia i zaczęło uderzać bardzo szybko.
- Perrie..
- Zayn co ty tu robisz? Mieszkanie miało być moje a ty miałeś oddać klucze- powiedziała już nieco łagodniej.
- Tak wiem... - odpowiedział skruszony. Marry podniosła się na łóżku. Miała ochotę zabić kogoś kto się tak drze podczas gdy ją tak bardzo boli głowa.
- W sumie cieszę się że cię widzę - Marry usłyszała głos jakiejś kobiety
- Na prawdę?- tym razem był to głos Zayna.
- Tak, tęsknię za tobą Zayn. Żałuję tego co zrobiłam. Nadal cię kocham- wyszeptała.
- Co ty mówisz- Zayn był mocno zdziwiony słysząc te słowa. Marry poczuła mocny ucisk w żołądku. Wstała i zaczęła się po cichu ubierać. Jednak Perrie usłyszała jakieś odgłosy dobiegające z sypialni.
- Jesteś tu sam? - zapytała
- Um, tak - powiedział, Marry czuła że jej serce bije coraz szybciej. Słyszała wszystko bardzo dokładnie.
- Żałuje że cię zdradziłam, nikt nie jest taki jak ty. Bardzo cie kocham, nadal wiem że ty mnie też. Proszę powiedz to.- poprosiła. Marry poczuła złość i przykrość jednocześnie. Postanowiła wyjść z pokoju w samej bieliźnie. Była ciekawa jak zareaguje Zayn. Tak też zrobiła, stanęła w drzwiach. Perrie spojrzała na nią z szekoro otwartymi oczami.
- Hej Zayn, gdzie są moje ubrania? Oh, mamy gościa?- zapytała niewinnie
- Mówiłeś że jesteś sam. Boże kto to jest?- krzynęła Perrie.
- Nie wiem, nie znam jej- powiedział szybko, Marry czuła jak żołądek jej się ściska. Piekły ją powieki. Natychmiast wróciła do sypialni, słyszała kłótnię między Zaynem i Perrie. Zayn krzyczał coś typu " nie znam jej", " do niczego nie doszło" "tylko ciebie kocham". Te słowa były dla Marry jak nóż, każde wbijało jej się w serce coraz mocniej. Ubrana Marry wybiegła z pokoju mijając kłócącą się parę.
- Spokojnie, jestem tylko pustą idiotką która dała się nabrać. Wyszłam na dziwkę co nie? Oh no tak taki Zayn Malik pewnie każdej dziwce powtarza że ją kocha więc lepiej się na to nie nabierz- powiedziała po czym wyszła z mieszkania głośno trzepiąc drzwiami. Gdy była poza wzrokiem Zayna wybuchła głośnym płaczem. Czuła się wykorzystana. Znowu.

~*~

No więc tak, za dobrze nie może być bo było by nudno co nie? Macie
trochę dramatu. Przykra wiadomość dla fanów +18 
jak widzicie moje sceny tego typu są
dość marne ale cóż, nienawidzę pisać takich rzeczy xd
Sorki ;d

A TERAZ TAK

1. DZIĘKUJĘ ZA 22 KOMENTARZE <3
2. MAM PONAD 3500 WEJŚĆ NA BLOGU !! <3
3. JEST PONAD 200 KOMENTARZY!


Omg kocham was <3 oby tak dalej, dajecie mi dużego kopa do pisania :))
J

20 komentarzy - nowy rozdział w poniedziałek ;)

25 komentarzy:

  1. ŚWIETNY JEST KICIA <3333333

    OdpowiedzUsuń
  2. bdjdjdjdjskakkajdnxbdkidj o fak ! ;ooooo jaki koniec :o

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny blog ;) a dlaczego dopiero w poniedziałek ???? ♥♥♥ Mogłabyś napisać szybciej ?? plisssssssss ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dałabyś rade na niedziele/sobote ?? bo w poniedziałek wyjeżdżam i nie bede miala internetu : ((

      Usuń
    2. właśnie ja też prosszzzę cię zrób nam ta radość i napisz w Sobotę lub niedzielę :D

      Usuń
    3. Właśnie prosimy!!!

      Usuń
  4. jak on mógł ? co za dupek nosz kurde ale sie wkurzyłam ... CIOTA. biedna Marry ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wiesz że to nie naprawdę i że on nie jest taki ?? ;P

      Usuń
  5. Zajebisty blog a co z Niallem i Maddie ??? kooofamm go :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu ekstra *.* Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  7. cudny PS.skąd bierzesz zestawy ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahhahahhahahahhahha, skąd bierze zestawy? to bardzo ciekawy temat :3 - Magda

      Usuń
  8. Xyvcrcybumumnztmywwgdhllfvion.
    Blagam daj nexta w niedziele pliss!!!
    Bo jade na kolonię

    OdpowiedzUsuń
  9. Ekstra! Ale błagam daj next w niedziele!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo w sobotę ppppppppppppplllllllllllliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiisssssssssss ;) zajebisty blog

      Usuń
  10. niedługo dobijemy do 4 tys. wyświetleń :D
    jak Zayn tak mógł.. i jeszcze powiedział,że nie zna jej,mam nadzieje, że wszystko między nimi się ułoży, bo byli by taką słodką "niegrzeczną' parą hahaha
    świetny rozdział czekam na kolejny post<3

    OdpowiedzUsuń
  11. Prosze, porosze daj nexeta jutro!!! Wciągnęłam się <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Dasz nexta w niedziele albo jutro bo jadę w poniedziałek do babci???? prosssszzzzęęę to jest wciągające :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pisałaś że jak będzie 20 kom to w poniedziałek next a jak 30 to jutro?? :) albo w nd :) ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie zły pomysł :) prrrrrosimyyyy cię w sobotę dodaj nexta :)

      Usuń
    2. To jest wspanialy pomysl :)

      Usuń
  14. vudndjsbdijfbfjdnbcfjdn dlaczego on to zrobił ?? *,* biedna Merry :( przytuliłabym ją ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. OMG ale koniec mam nadzieje że ułoży im się :) PS zajebisty blog ♥ czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń