piątek, 24 maja 2013

Eight

Wszyscy wymienili zszokowane spojrzenia, chłopaki nie wiedzieli co zrobić. Nie darzyli juz dziewczyny przyjaźnią jednak była ona fanką. Musieli traktować je  szacunkiem, przyjaźnią i miłością. Cholernie im zależało na fanach, kochali każdego z nich nawet jeśli trafiały się przypadki takie jak Emeli.
  Lou uśmiechnął się delikatnie.
- Jasne, masz jakiś zeszyt czy coś?- zapytał szatyn, Emeli zaczerwieniona wyjęła kartkę i czarny marker, po czym podała to chłopakowi. Louis machął swój autograf i podał zeszyt Zaynowi który zrobił to samo. Podobnie uczyniła reszta chłopaków.
- Jak masz na imię? - zapytał Nialler tak jakby nie wiedział...
-  Emeli - odpowiedziała dumnie. Niall dopisał na kartce ' z dedykacją dla Emeli .xx ' po czym oddał dziewczynie zeszyt. Szczerze mówiąc, było dość sztywno. Emeli chciała coś jeszcze powiedzieć ale widać było że jest skrępowana tą sytuacją...
- Mogę prosić o zdjęcie? - zapytała cicho na co Marry prychnęła co nie uległo uwadze nikogo z zebranych. Harry delikatnie się uśmiechną
- Jasne - Em wyjęła iPhone po czym ustawiła się z Hazzą do zdjęcia. Celowo na zdjęciu przystawiła usta do jego policzka. Annabel przewróciła oczami, czuła że coś jej się przewraca w żołądku, z resztą Maddie miała podobnie. Gdy miała już zdjęcie z każdym z nich powiedziała coś co mogła sobie oszczędzić.
- Liam, uwielbiam twoją solówkę w What Makes You Beatiful, ta część w teledysku gdzie śpiewasz do tej brunetki i jesteście tak blisko. To takie słodkie - mówiła patrząc w oczy Liama. Chłopaki wymienili zdziwione spojrzenia, Annabel zaśmiała się podobnie jak Maddie a Natalie strzeliła facepalma.
- Umm, Emeli chyba masz na myśli Harrego i jego solo. - powiedział Liam tłumiąc śmiech.
 Jeśli Emeli była czerwona przed tym żałosnym pytaniem, to teraz nabrała koloru purupury. Otworzyła szeroko oczy po czym wydukała ciche: muszę już iść, po czym odeszła od stolika. Nikt nie mógł się powstrzymać i każdy wybuchł śmiechem.
- Mamy wiele takich pseudo fanów... no ale kurde chodzi o to że przed wami się tak ośmieszyła. - mówił Nialler patrząc na wychodzącą z kręgielni Emeli oraz Kate i Abby.
- Wiecie co, chyba na nas też już czas - powiedziała Natalie patrząc na zegarek. Dochodziła już 8 a one zaraz po szkole wyszły z domu, można by powtórzyć parę rzeczy.
- Myślę że Nat ma rację, podwieziecie nas? - zapytała Ann.
- No jasne, tylko szkoda że tak szybko - Hazza lekko lamentował wstając z miejsca podobnie jak reszta przyjaciół. Natalie i Claudia szły jako pierwsze, Lou nagle podbiegł do brunetki i złapał ją od tyłu obejmując za brzuch, ta cicho pisnęła śmiejąc się.
- Co ty wyprawiasz? - zapytała
- Cóż, postanowiłem cię zaszantażować
- W jaki sposób?
- Nie puszczę cię jeśli się na coś nie zgodzisz - powiedział szatyn patrząc w jej niebieskie oczy.
- Zależy co to ma być, oraz nikt nie powiedział że chcę abyś mnie puścił - powiedziała chytrze na co chłopak zaczął się śmiać i przytulił ją mocniej.
- Chcę żebyś się ze mną umówiła - uśmiechnął się delikatnie mówiąc to, wyglądał na delikatnie zawstydzonego. Natalie zszedł uśmiech z twarzy. Louis William Tomlinson chce się z nia umówić, czy to sen? Dziewczyna delikatnie uszczypnęła się wolną dłonią w rękę, nic. Nadal stała w objęciach szatyna który czekał na jej odpowiedź.
- Mówisz poważnie?- zapytała cicho, na co Lou pokiwał głową. - skoro tak, to myślę że jestem jak najbardziej na tak.- chłopak uśmiechnął się szeroko po czym puścił według obietnicy brunetkę. Oboje gdzieś w duchu cieszyli się z tego powodu jak idioci.
   - Spójrz na Lou, Natalie pewnie zgodziła się na randkę - powiedział Liam uśmiechając się do Claudii obok której szedł w drodze do samochodu. Oboje dotarli do niego pierwsi.
- Szczęściara, Lou to miły chłopak. Pewnie nie może uwierzyć w swoje szczęście - zaśmiała się ruda opierając o czarnego vana chłopaków. Liam opadł na samochód tuż obok niej, jego mimika twarzy mówiła o tym że chciał coś powiedzieć. - wszystko okej? Mam wrażenie że coś cię męczy - zapytała Claudia patrząc w brązowe oczy chłopaka.
- Nie tyle męczy... ale mam do ciebie pytanie. A raczej propozycję. - Claudia patrzyła na chłopaka z ciekawą miną. - słyszałem że tańczysz, ty też mi o tym dużo opowiadałeś. A wiesz, moja stara znajoma również tańczy i dała mi bilety na występy taneczne, w ten piątek. Tak się składa że mam dwa bilety, oraz jeden wolny... - mówił Liam nieco mieszając się we własnych słowach. Ruda zachichotała.
- Chcesz mnie zaprosić na te występy? - zapytała wprost, Liam zastanowił się i pokiwał głową szybko że o to mu chodzi. Claudia ponownie się zaśmiała widząc to jaki Liam jest nieśmiały. - Jasne, myślę że w piątek nie mam żadnych planów.
- Poważnie? Więc świetnie jesteśmy umówieni, dziękuję - powiedział brunet uśmiechając się szeroko. Akurat wtedy przyszedł Louis z Natalie, oraz cała reszta ich paczki. Lou otworzył samochód i wszyscy w dobrych humorach władowali się do środka. Droga powrotna minęła standardowo w miłej i zabawnej atmosferze. Maddie znalazła pod siedzeniem paczkę orzeszków które jak się okazało były Nialla. Chłopaki urządzili bitwę na jedzenie w samochodzie. Lou prawie wjechał pod tira gdy Zayn uderzył go w oko. Po tej akcji zrobiło się trochę spokojniej ale nadal było zabawnie.
  Samochód podjechał pod dom dziewczyn,  była już prawie godzina 21 więc było ciemno.
- Papaa - mówiła każda z nich po kolei wysiadając z samochodu i przytulając każdego z chłopaków.
Gdy Ann wychodziła i przytulała Harrego na pożegnanie on chciał jej coś powiedzieć, jednak zmusił się na powiedzenie "śpij dobrze" zamiast tego o co na prawdę chciał zapytać. Kiedy już wszystkie były w domu, od razu rozeszły się do swoich pokoi. Wzięły szybką kąpiel oraz wzięły się za odrobinę nauki, nie było tego dużo. Pewnie dlatego że to pierwszy dzień nowego semestru.
  Podczas gdy Annabel powtarzała historię sztuki przyszedł jej sms, dziewczyna była już w swojej słodkiej piżamce w panterkę. Zwlokła się z łóżka i podeszła do krzesła na którym zawiesiła torbę z której wyjęła telefon. Otworzyła wiadomość.
  Od: Harry <3
Nie wiem czemu nie zrobiłem tego wprost
może dlatego że tak na mnie działasz, jak żadna inna
dziewczyna. Ale chciałem cię zapytać od razu.
Chciałabyś wyjść gdzieś ze mną w piątek?

Annabel poczuła miły ucisk gdzieś w środku. Usiadła na łóżku, uśmiechając się do samej siebie, przeczytała kilka razy sms którego wysłał jej Hazza. Po chwili postanowiła odpisać że jak najbardziej się zgadza. Harold odpisał jej od razu że bardzo się cieszy i nie może się doczekać. Brunetka napisała że również się cieszy, po czym Harry stwierdził że nie będzie jej dłużej przeszkadzał i zakończył rozmowę życząc jej udanej nocy oraz dodając kilka serduszek i buziaków w wiadomości.

  Kolejne dni mijały spokojnie i dość wolno. W szkole od jakiegoś czasu Emeli o dziwo dała dziewczyną spokój, przestała się aż tak wywyższać. Powodem tego był prawdopodobnie fakt że Em po powrocie do domu wstawiła fotki z 1D na różne portale społecznościowe zmyślając historyjkę o tym że grała z chłopcami w kręgle i że ją bardzo polubili. Jedynymi osobami które wiedziały że to bujda byli sami 1D oraz oczywiście Marry, Natalie, Maddie, Claudia i Annabel . Te jednak wolały opowieść o wpadce i ośmieszeniu się Em opowiedzieć w jakimś innym momencie oraz zachować to na szantaż. Emeli prawdopodobnie zdawała sobie z tego sprawę dlatego postanowiła dać sobie tymczasowy spokój z zaczepianiem dziewczyn.
   Z chłopakami nie widziały się od poniedziałkowego wieczoru. 3/5 dziewczyn były umówione z chłopakami. A była to Natalie z Louisem, Claudia z Liamem oraz Annabel i Harry wszystkie w piątek. Marry postanowiła wyjść do jakiegoś klubu, zobaczyć czy w Londynie można bawić się równie dobrze co w Miami. Blondyna chciała przekonać Maddie na wyjście jednak ta nie chciała się zgodzić. Prawda była taka że Maddie pogrążała się w swoich czarnych myślach od kąd dowiedziała się o tym że pomiędzy trzema z jej przyjaciółek a trzema chłopakami z 1D zaczyna się coś dziać. Tym bardziej że jednym z nich był Harry. Ostatnio robiła się co raz bardziej przygnębiona. Po powrocie ze szkoły cały wtorek, środę i czwartek spędzała w swoim pokoju miksując muzykę lub rozmyślając nad swoim bezsensownym życiem. Nikomu nie chciała się zwierzyć, dziewczyny zaczęły zauważać że coś jest nie tak. Annabel nie dawała spokoju, ona zawsze doprowadzała do tego że dziewczyny mogły jej powiedzieć jak się czują i wiedziały że dostaną dobrą radę oraz pocieszenie. Jedak tym razem to by nie wyszło. No bo niby co Maddie miała jej powiedzieć? Hej Ann, Harry również mi się podoba, jestem zazdrosna bo wiem że on woli ciebie niż mnie. Oprócz tego to trochę boli mnie głowa. To było by przecież idiotyczne. Oczywiście że Annabel by się nie obraziła, nie była taką osobą. Ale pewnie zaczęłaby uważać Maddie za pewnego rodzaju zagrożenie lub pomyślałaby że ta chce odbić jej Harrego. To był czuły punkt Annabel. Odkąd Emeli odbiła jej Chris'a.

  W końcu nadszedł ten upragniony dzień - piątek. Koniec zajęć, dziewczyny wolne wracały do domu. Ponieważ były umówione z chłopakami dopiero na 18 postanowiły wstąpić do Starbucks po kawę. Annabel standardowo poszła złożyć zamówienie a reszta zajęła swoje ulubione miejsca.
- Po proszę 2 latte z podwójną pianą i czekoladą, jedną mocha espresso z bitą śmietaną oraz dwie zielone herbaty. - brunetka złożyła zamówienie podczas gdy Claudia opowiadała reszcie fascynynujacą historię o treningu tańców który miała dziś.
- Tally McGonwall próbowała zrobić szpagat, chyba trochę przegięła bo coś jej się przerwało w lewej łydce. Zaczęła krzyczeć, pani Vallie zadzwoniła po pogotowie. Patologia, okazało się że w ogóle się nie rozciągnęła ogólne ona nie jest jakoś szczególnie utalentowana - wtedy Claudia skończyła mówić gdy Ann przyniosła im zamówienia. Siedziały w kafejce jeszcze pół godziny po czym postanowiły wracać do domu. Tam Claudia razem z Maddie zdecydowały się na upieczenie szybkiej pizzy. Był to ich specjał.
Nie obeszło się bez bitwy na mąkę w której uczestniczyła cała piątka. Przy tym Marry zrobiła sporo zdjęć które wyszły świetnie. Gdy pizza była gotowa wszystkie zajęły miejsca w salonie i zajadając się pizzą postanowiły po raz setny obejrzeć film pt. "3 metry nad niebem" który był ich ulubionym filmem. Standardowo koniec filmu był zwieńczony ich łzami, zawsze się wzruszały.
   Dochodziła godzina 17 więc Claudia, Natalie i Annabel postanowiły się już zbierać. Każdej z nich zależało na tym aby wyglądać na serio dobrze. Claudia postanowiła rozpuścić dziś swoje rude włosy i zrobic duże fale. Wybrała taki strój:



Annabel wybrała taki zestaw, swoje długie kręcone włosy zostawiła w naturalnej postaci.
Pod kapeluszem wyglądały dość słodko.

Natalie postawiła na wyluzowany styl, brązowe włosy średniej długości postanowiła wyprostować
mocniejszy makijaż w postaci nie za długich kresek
na powiekach oraz sporej ilości maskary dodał jej uroku.

Marry wyprostowała swoje krótkie blond włosy, zrobiła mocny imprezowy makijaż
i postanowiła ubrać się w taki zestaw.





Marry długo namawiała Maddie aby poszła razem z nią na imprezę, ta jednak nie chciała się zgodzić. Chciała zostać sama w domu, włączyć jakiś smutny romantyczny film i jeść popcorn na kanapie. Gdyby nie jej glupi humor w ostatnim czasie zdecydowanie wybrała by imprezę ale tym razem zwyczajnie nie miała nastroju.
  Pod dom podjechały dwa samochody, jeep Louisa oraz audi Harrego. Natalie i Annabel wyszły z domu jako pierwsze. Przed odjazdem obie "pary" porozmawiały chwilę, chłopaki komplementowali wygląd dziewczyn. Jednak taka była prawda, wyglądały bosko. O dziwo Harry również postanowił założyć kapelusz, podobnie jak Annabel. Przypadek? Nie sądzę...
Ku zdziwieniu Claudii po nią przyjechała taksówka, dziewczyna wsiadła do czerwonego garbusika który podwiózł ją pod duży Londyński teatr. Tam czekał na nią Liam z bukietem róż. Była to mega słodka sprawa za którą ruda obdarowała Liama słodkim całusem w policzek.
Marry postanowiła zamówić taksówkę która miała zawieźć ją do jednego z najlepszych klubów w mieście. Miała ochotę na dobrą zabawę po pierwszym udanym tygodniu szkoły. Ruszyła ku drzwiom razem z Maddie która miała zamknąć za nią drzwi. Blondyna miała już wychodzić gdy się zatrzymała.
- Słuchaj, wiem że coś jest nie tak. Ale serio, nie możesz dać się aż tak ponieść głupiemu zauroczeniu. Harry to świetny gość ale już dawno obiecałyśmy sobie zero kłótni przez chłopaków tak? W zespole masz jeszcze Nialla oraz... Zayna - powiedziała dość nie pewnie imię mulata, niestety wciąż coś do niego czuła.- a jeśli nie to po tym świecie chodzi milion facetów. Weź się w garść misiek proszę cię. - powiedziała Marry po czym pocałowała przyjaciółkę w policzek. Gdy tylko Maddie zamknęła drzwi za przyjaciółką poczuła spływającą łzę po policzku. Czuła się słabo, nie miała już siły. Ruszyła w stronę łazienki, chciała to znowu zrobić.
Maddie nie zawsze była taką uroczą osobą, dawniej była dość grubą i nie zbyt zadbaną dziewczyną. Rodzice dawali jej pieniądze których nie potrafiła dobrze wykorzystać, ale oprócz pieniędzy nie dawali jej opieki. Nie raz się przez to cięła, obiecała że więcej tego nie zrobi. Sobie i przyjaciółką. Ale czuła że musi to zrobić teraz. Wzięła żyletkę i już miała zamiar delikatnie przejechać ostrzem po swoim udzie gdy usłyszała rozchodzący się po domu dzwonek do drzwi. Zaklęła cicho zastanawiając się kto to może być. Spojrzała w lustro, nie wyglądała tak źle. Nie przebrała się od kąd wróciła ze szkoły więc miała na sobie taki zestaw ubrań.
Poprawiła delikatnie rzęsy mascarą tak aby nie widać było że płakała, pomogło. Nie wiedziała kto dzwoni do drzwi ale była tej osobie wdzięczna że udało jej się uniknąć cięcia się. Nigdy nie była z tego dumna. Dziewczyna zbiegła ze schodów słysząc drugi dzwonek  do drzwi. Podbiegła do nich szybko i szeroko je otwarła.
- Hejka Maddie, chciałabyś może obejrzeć jakiś film?

~*~


TAAADAAAM!
Mówiłam że zaczną się mini związki :d
Jeśli jesteście ciekawi kto dzwonił do drzwi Maddie oraz ogólnie
jak pójdą randki dziewczyn to musicie komentoować!
Pod ostatnim postem znalazłam zadowalającą mnie liczbę komentarzy więc
macie rozdział <3

12 komentarzy = nowy rozdział we wtorek <3

CHCIAŁAM JESZCZE COŚ WAM PRZEKAZAĆ.
NATKNĘŁAM SIĘ NA ŚWIETNEGO BLOGA Z OPOWIADANIEM!


WCHODŹCIE, CZYTAJCIE, KOMENTUJCIE !

13 komentarzy:

  1. Boże,boże,boże, Louis i Natalie są tacy słodcy <3
    Biedna Maddie, bardzo mi jej szkoda :c

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra! :D Przeczytałam wszystkie rozdziały i.. WOW! Masz kurde Ty, talent! : O
    Genialnie piszesz! I ciekawie. :D Podoba mi się. :D
    Haha, Emeli jaka zgacha. :D
    A Nat i Louu, ouu, jakie słodziaczki <3

    Proszę o powiadomienie mnie o nowym rozdziale, albo na tt, lub na moim blogu <3

    P.S. Dziękuję za udostępnienie mojego bloga <3 x

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha, myśle że Maddie i Niall będą do siebie strasznie pasować, takie dwa słodziaki :3
    świetnie piszesz<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Harry+Annabel=Harrabel <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Maddie i Niall będa moja ulubiona para :o Naddie <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się wydaje że to nie będzie nikt z zespołu tylko jakaś koleżanka może :p rozdział jak zwykle cudowny kocham jak piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  7. O ile mnie intuicja nie myli to pewnie na imprezie Marry spotka Zayna.. masz wielki talent ale wszystko to jest bardzo oczywiste!! Kochana, więcej zwrotów akcji!
    np. Niech Harry zdradzi Annabel z Maddie, albo niech Liamowi spodoba się jedna z koleżanek Emily i się z nią umówi!!!
    Przez monotonność możesz stracić wielu fanów i zmarnować talent :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetne opowiadanie, ciekawa fabuła! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie moge sie doczekać następnego !

    OdpowiedzUsuń
  10. vnyyyyygijtbingikjfgsidncwjfhgruhgvurhvgurgvhurv Loutalie <3 Naddie <3 Jakie z nich słodziaczki, jakby do jutra nie było 12 komentarzy to odpuść ten jeden c:

    OdpowiedzUsuń
  11. ykljyj3e4rkjl dawaj rozdzial, dzisiaj przeczytalam wszystkie rozdzialy <3333333333

    OdpowiedzUsuń